„Dobrze ci z uśmiechem na ustach – komplementuje, nawet nie myśląc o tym, żeby ugryźć się w język. – O wiele lepiej niż z kijem w dupie.”
On koszykarz. On agent sportowy. Kiedyś połączyło ich uczucie, teraz jeden nienawidzi drugiego.
Lena nie raz już zaczarowała mnie swoim piórem, wyobraźnią, fabułą i wykreowanymi przez nią bohaterami. Ale tym razem postanowiła poruszyć dość kontrowersyjny i nie zbyt lubiany temat tabu, a mowa o miłości i związku między dwoma mężczyznami. To jest druga przeze mnie przeczytana książka z tym motywem. I nie żałuję, że po nią sięgnęłam, bo Lena i tym razem zaczarowała mnie i podarowała mi bardzo ciekawą historię. Historia Liama i Lanca została pięknie napisana, dostarczając nam emocji przy jej czytaniu.
Historia dwójki mężczyzn, którzy darzyli się uczuciem, ale wystarczyła chwila, by stracić to uczucie i zaufanie, które zamieniły się w nienawiść na wiele lat. Teraz mogą to wszystko zmienić i odbudować to, co mieli. Tylko czy im się uda? Bo nie tak łatwo jest zaufać komuś, kto już raz zranił.
„One shot” od pierwszej strony wciągnie was do takiego stopnia, że nie będziecie mogli się od niej oderwać. Dostarczy wam napięcia, emocji, ale i rozgrzeje wasze zmysły. Nie zabraknie humoru i docinek, ale i również tych poważnych i delikatnych tematów, których niektórzy tak się boją. Bo niezależnie od tego, jakiej płci jesteśmy, każdy pragnie kochać i być kochanym, ale i mieć wparcie, gdy nadejdą te gorsze dni. Lena g...