One shot recenzja

Świetna!

Autor: @Lettoaletto ·3 minuty
2024-05-04
Skomentuj
1 Polubienie

Macie tak, że im książka lepsza, tym trudniej napisać sensowną recenzję?🫣

"Nie podobają mi się faceci – powtarzam dosadniej i wciągam głęboko powietrze do płuc, żeby po sekundzie je wypuścić i dodać tak cicho, że ledwo to słychać: – Ty mi się podobasz."

Lubię się czepiać, lubię wytykać jakieś tam nieścisłości czy błędy, więc jeśli książka ich nie ma, to jest trudniej.😁
Nie chcę przecież, żeby moja recenzja wyglądała jak wylew ochów i achów, ale no cóż, czasem tak musi być.😁
Zacznę od tego, że"One shot" czytałam dwukrotnie i dwukrotnie dałam się wciągnąć tym wszystkim emocjom i napięciu, jakie dosłownie paruje z tej książki.
Jest to moim zdaniem bardzo wyjątkowa pozycja na naszym rynku, właściwie kojarzę chyba tylko jedną serię romansów, w których głównymi bohaterami są dorośli mężczyźni.
Zazwyczaj, jeśli mamy reprezentację LGBT+, są to powieści młodzieżowe, young czy new adult, ewentualnie fantasy. Lena M. Bielska stworzyła natomiast historię, w której może Liam i Lance mają już trochę więcej lat, ale ich historia również sięga młodości...

Kiedyś łączyło ich coś... coś. 😉
Teraz, poza miłością do koszykówki, nie łączy ich już nic.
Co najwyżej nienawiść, jak sądzi Lance.
Po latach Liam Bates nadal siedzi mu w głowie, a złamane w przeszłości serce, nadal drga na jego widok.
Widok, którego Lance starał się unikać, ale teraz będzie musiał nie tylko go tolerować, ale też postarać się o kontakt z nim.
Jako agent sportowy, ma przekonać Batesa do zatrudnienia go, a to nie będzie łatwe, zważając na sukces Liama w Lakersach oraz ich wzajemną niechęć.
Czy uda się im dogadać?
Czy rozwiążą sprawę z przeszłości?

"Być może chcesz powtórzyć to, co zrobiłeś na studiach. Ale muszę cię zasmucić, Bates. Tym razem ci się to nie uda. Nie jestem już tym samym naiwnym i zakochanym w tobie chłopakiem co kiedyś."

U-WIEL-BIAM tych gości, przysięgam! Każdy z nich został pięknie wykreowany, z wszystkimi swoimi zaletami i wadami, a kiedy już wyobrażałam sobie, że któryś coś powie/zrobi, zachowa się w jakiś określony sposób, to on robił coś całkowicie innego. Kocham takie drobne niespodzianki, które sprawiają, że książka przestaje być przewidywalna i schematyczna. Jest to ważne zarówno na poziomie mikro, jak i makro - nieważne czy chodzi o zaczepne dialogi, czy ogromne plot twisty - poczucie świeżości i niepowtarzalności zawsze jest w cenie. 😊

"Próbuję sobie przetłumaczyć, że przecież minęło szesnaście lat. Zresztą znając Batesa, on nawet nie pamięta o kimś takim jak Lance Berry."

Obaj są w jakiś sposób wyjątkowi i choć ich przeszłość okaże się naprawdę bolesna, to nie da się nie darzyć któregoś sympatią, wręcz przeciwnie. Bardzo podobało mi się też to, jak zmieniali się w swoim towarzystwie, zmieniali, choć ciągle byli sobą, a może nawet jeszcze bardziej. Pewność siebie gdzieś uroczo uciekała, odwagę zastępowała niepewność, siła mieszała się z delikatnością, a wrogość z uczuciem.

"Przysięgam, mam ochotę nim potrząsnąć. A potem przytulić i powiedzieć, że jakiekolwiek uczucia by w nim nie buzowały, jak cholernie mocno nie próbowałby zawładnąć nim strach, nie powinien unikać rzeczywistości."

Autorka stworzyła idealne enemies to lovers, budując ogromne napięcie, które w końcu musi wybuchnąć. 😉
Ponadto książka idealnie trafiła w mój humor, ale do tego się już przyzwyczaiłam, bo często mam tak z powieściami Leny. 😊

"Dobrze ci z uśmiechem na ustach – komplementuję, nawet nie myśląc o tym, żeby ugryźć się w język. – O wiele lepiej niż z kijem w dupie."

Było też trochę pikantnie, trochę słodko, trochę smutno, taka mieszanka emocji, że naprawdę nie da się oderwać od tej historii.
Wspomniałam, że bohaterowie nie są już nastolatkami i że mi się to spodobało, ale fajnie też zostało pokazane, że nadal gdzieś tam targają nimi rozterki podobne jak w młodości. Nadal muszą walczyć z wieloma przeciwnościami, zwłaszcza w świecie sportu, w którym się poruszają, a może nawet mają do stracenia więcej, niż ich młodsi koledzy.

Naprawdę fajna pozycja, wzrusza, bawi, daje do myślenia, wciąga i uwierzcie - zostaje w głowie na długo.
Tak naprawdę myślę, że kiedyś przeczytam ją jeszcze raz (a rzadko mi się to zdarza), jest to jedna z, o ile nie najlepsza książka autorki, koniecznie ją sprawdźcie, a jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało!
Tymczasem zostawiam tu 9,5/10 i czekam na kolejne historie, bo wiem, że przynajmniej jedna z tego świata się szykuje. 🧡💜
P.S. Jest tak ślicznie wydana! Koniecznie musicie zobaczyć rysunki w środku!😍

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
One shot
One shot
Lena M. Bielska
9.1/10

Łączy ich nie tylko miłość do koszykówki, ale również wzajemna nienawiść – a przynajmniej w takim przekonaniu od dawna żyje Lance Berry. Dziesięć lat nie wystarczyło, żeby mężczyzna wymazał z pamięci...

Komentarze
One shot
One shot
Lena M. Bielska
9.1/10
Łączy ich nie tylko miłość do koszykówki, ale również wzajemna nienawiść – a przynajmniej w takim przekonaniu od dawna żyje Lance Berry. Dziesięć lat nie wystarczyło, żeby mężczyzna wymazał z pamięci...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

“One shot” jest historią, którą miałam przyjemność poznać już na platformie Wattpad. A kiedy zostało ogłoszone jej wydanie, nie mogłam się doczekać, aż ponownie przeczytam ich Historię na kartkach pa...

@zia.libri @zia.libri

🏀RECENZJA 🏀 @lenambielska @wydawnictwokreatywne "ONE SHOT" Lena M.Bielska Wydawnictwo kreatywne Premiera 09.04.2024 Ilość stron 514 WITAJCIE moliki ..... Recenzję tej książki powinnam zacząć od pyt...

@kawka.zmlekiem @kawka.zmlekiem

Pozostałe recenzje @Lettoaletto

Król niczego
10/10!

Co Was przekonuje do przeczytania danej książki?🤔 Bo ja bardzo bym chciała namówić wszystkich na "Króla niczego"! Jedna z lepszych powieści new adult, jakie czytałam!😍 ...

Recenzja książki Król niczego
Pokaż mi kim jesteś
Kocham!

Kwiaty to jeden z elementów, który łączy jednotomowe historie Anny Falatyn w serię "Chicago" i uwielbiam to! Jeśli już czytaliście, to wiecie, jak cudowną książką była "...

Recenzja książki Pokaż mi kim jesteś

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl