Kiedy dołączenie do Siostrzeństwa zależy od tego, z kim przyjdziesz na imprezę otwierającą rok akademicki, chowasz dumę do kieszeni i idziesz porozmawiać ze swoim wrogiem numer jeden - głupim przyjacielem starszego brata. Przynajmniej tak robi Mallory. W efekcie przez następny miesiąc ma być na każde zawołanie przystojnego - ale od zawsze wobec niej wrednego - kapitana drużyny koszykarskiej. Dziewczyna jeszcze nie wie, jak przeżyje nadchodzące trzydzieści dni, ale nic nie powstrzyma jej przed kontynuowaniem rodzinnej tradycji, jaką jest należenie do Siostrzeństwa Beta.