Posunął w moją srtonę mały zeszyt i ołówek. Na białej wyklejce tylnej wewnętrznej okładki przedzieliłem koło literą S i zaczerniłem połówkę jin, po czym oddałem notes Estravenowi. - Czy znasz ten symbol? - spytałem. Przyglądał mu się dłuższą chwilę z dziwnym wyrazem twarzy. - Nie - powiedział. - Spotyka się go na Ziemi, na Hain i na Cziffewar. To jin i jang. ?Światło jest lewą ręką ciemności...?, jak to szło? Światło i ciemność. Strach i odwaga. Zimno i ciepło. Żeńskie i męskie. To jesteś ty, Therem. Oba w jednym. Cień na śniegu. (fragment)