Turet wymachuje rękami i zaczyna każde zdanie od: "Uh-duh-duh". Porszak nie lubi się przytulać i układa kamienie od największego do najmniejszego. Obydwaj znaleźli swoje miejsce na ogródkach działkowych, ale nie w miejscu dostępnym, ale w Dziczy, gdzie mieszkają bezdomni. Dla nich to miejsce normalne, a ludzie tam mieszkający przygarnęli ich i nie zważają na ich choroby. Inaczej traktują ich inni, nawet widać to w rodzinach chłopców.
Wspaniała opowieść o tym, że ludzie mimo wszystko traktują innych, którzy nie pasują im w ramki, jako odmieńców, boją się ich, unikają, ale jednocześnie narzucają swój punkt widzenia. Historia, którą powinien przeczytać każdy, ukazująca choroby, niezależne od nas, ukazująca ludzi, którzy od nas się różnią, ukazująca zachowania wszystkich tych stron. Najlepiej zachowują się Ci, których nie potrafi wciągnąć do siebie społeczeństwo, bo mimo swoich ułomności zachowują wobec siebie najlepsze uczucia, a przede wszystkim umieją zważać na swoje zachowania, nie potępiają, akceptują i czynią to wszystko, aby respektować je. Bardzo polecam. Styczność z innym światem jest dla obu stron wyzwaniem, które wygrywają chłopcy.