Rzadko kiedy sięgam po książki, gdzie akcja się toczy w przeszłości lub w czasach wojny. Tym razem nadarzyła się taka okazja, postanowiłam dać szansę Autorce i muszę przyznać, że była to naprawdę udana lektura.
Jak dla mnie to ta historia jest pełna emocji – tych pozytywnych i negatywnych. Myślę, że śmiało mogę napisać, iż poruszy nie jedno serce. Na uwagę i pochwałę zasługują opisy, które idealnie oddały klimat czasów wojennych. Fakt, że nie przepadam za takowymi, ale tutaj Autorce udało się mnie przekonać. Z resztą uważam, że gdyby ich nie było, to całość nie wypadłaby tak dobrze.
Polubiłam Katrin, która obawiała się o własne bezpieczeństwo ze względu na swoje pochodzenie. Polubiłam też Rudolfa, który z pewnością nie spodziewał się, iż może dopaść go miłość. Oddany ideologii, czy pochodzenie Katrin będzie dla niego problemem?
Styl i język Autorki przypadły mi i tym razem do gustu, nie mam do czego się przyczepić. Jestem naprawdę usatysfakcjonowana lekturą. Autorka miała bardzo fajny pomysł na historię.
To chyba znak, że częściej powinnam sięgać po powieści tego typu. Może powinnam dać szanse historii?
Z wiekiem chyba zmienia się gust. Jak to u Was jest? :D Sięgacie po książki, których kiedyś byście nie przeczytali?