Jeśli już jesteście po lekturze książki ,,Niewinne ofiary", to dopiero teraz przeczytajcie tą, gdyż mamy tu znakomitą kontynuację. Wątki z poprzedniej części są tutaj pociągnięte i uwierzcie mi, że działo się naprawdę sporo. Niby trupów jest tutaj więcej, jednak jedno śledztwo będzie tutaj najgłówniejsze. Kobieta, która zrobiła coś takiego dla swojego męża, była wątłej inteligencji. Wiem, że chodziło jej też o dzieci, jednak w takim wypadku i po takich informacjach, jakie od niego usłyszała, z pewnością nigdy bym dla niego nic nie zrobiła. Pozostaje jeszcze zagadkowy pakunek z bagażnika... Długo nie wiedziałam o co z tym chodzi, choć gdzieś w tle paliło mi się światełko. Zdziwiła mnie tutaj osobowość naszej policjantki, której dobre imię zostało nieco nadszarpnięte. Fałszywe tropy nie tyczą się tylko sprawy, ale i ważnych osób, które nie są szczere, działają na niekorzyść innym, aby samemu dobrnąć do wyznaczonego przez siebie celu. I on również nie jest prawdziwy.
Ale spodobało mi się to, że życie prywatne bohaterów w końcu w większej części stanęło dla nas otworem. Bardzo mnie ciekawiło, czy Oldze nic się nie stanie i kogo w ogóle wybierze na ,,ojca" swojego dziecka. Pierwsza część podkreśliła, że bohaterzy często nie mówią nam prawdy, a tutaj odnalazło się tego rozwinięcie. Historia naprawdę wciąga tym bardziej, że zachowanie Olgi nieco odbiega od poprzedniego, kiedy to jeszcze nie wiedziała o swoim stanie. Jakby jej problemy coraz bardziej ją przytłaczały, bądź sp...