Ryszard Ćwirlej
Zostań fanem autora:
× 5

Ryszard Ćwirlej

Autor, 60 lat 207 czytelników
7.3 /10
660 ocen z 33 książek,
przez 226 kanapowiczów
Urodzony 1 listopada 1964 roku w Polsce (Trzcianka)
Polski dziennikarz telewizyjny i pisarz.

Ukończył socjologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. W latach 1996-1997 pracował w TVP Katowice, w latach 1997-2010 w poznańskim oddziale TVP, gdzie m.in. był szefem redakcji Teleskopu. W latach 2010-2016 był członkiem zarządu do spraw programowych Radio Merkury S.A. w Poznaniu. Od 2010 wykładowca na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Książki

Zimno zimniej zbrodnia
Zimno zimniej zbrodnia
Wojciech Chmielarz, Marcin Wroński, Ryszard Ćwirlej, Max Czornyj ...
6.8/10

Zimno, zimniej, zbrodnia. Zbiór opowiadań: Chmielarz, Stachula, Ćwirlej, Ostaszewski, Rozenberg, Żarski, Szolc, Czornyj - czyli śmietanka polskich autorów kryminałów w opowiadaniach ze zbrodnią w t...

Ofiara twoim przeznaczeniem
Ofiara twoim przeznaczeniem
Ryszard Ćwirlej
8/10
Cykl: Antoni Fischer, tom 8

Poznań, 1931 rok. W niecodziennych okolicznościach odnaleziono obraz z podobizną Matki Boskiej. Śledczy przypuszczają, że został skradziony z któregoś z kościołów, a przywrócenie płótna właścicielowi...

Na trwogę bije dzwon
Na trwogę bije dzwon
Ryszard Ćwirlej
8.2/10

Początek wojennego cyklu z Antonim Fischerem. Pełna intryg i zwrotów akcji powieść mistrza kryminału osadzona na przełomie 1938 i '39 roku, gdy nad Polską wisi ciemne widmo wojny. Morderstwo z ...

Autor przychodzi wieczorem
2 wydania
Autor przychodzi wieczorem
Marcin Wroński, Anna Onichimowska, Marta Mizuro, Sylwia Siedlecka ...

Wydawnictwo W.A.B. w 2012 roku obchodzi 20. rocznicę istnienia. Postanowiliśmy uczcić ten jubileusz, wydając antologię tekstów napisanych za naszą inspiracją przez autorów związanych z naszą oficyną....

Cytaty

Jak to jest, do cholery, że tacy dobrzy ludzie jak twoja żona odchodzą, a największe kreatury łażą po świecie zadowolone z życia.
Oni też chcieli przekraczać granicę jak ludzie, a nie jak bydło. Niektórzy mieli nadzieję, że dożyją tej chwili, gdy i oni będą mogli, jak prawdziwi Europejczycy, jeździć do innych krajów bez kontroli i czekania, choć ta wizja wydawała się w tej chwili kompletnie nierealna, a to, co działo się na przejściu drogowym w Świecku, wydawało się granicą możliwości.
Nie od dziś pracowali na ulicy i dobrze wiedzieli, że złodziej złapany za rękę mówi, że to nie jego ręka. Rzadko skutkowało, ale niekiedy można było w ten sposób zyskać na czasie.
Zapowiedział mu, że delegacji do Berlina nie wypisałby nawet dla siebie, a co dopiero dla jakiegoś gówniarza, który ma tyle stażu, co oranżada gwarancji.

Komentarze