Ha, ha! A ja najpierw widziałam „Stalkera” i się zachwyciłam, a jak potem przeczytałam książkę, to stwierdziłam, że nie dorównuje filmowi. Podobnie miałam z „Solaris” Tarkowskiego, na podstawie Lema. Film tak, książka nie. Oba filmy oglądane po lata...