27 śmierci Toby’ego Obeda recenzja

Ile razy można umrzeć?

Autor: @jorja ·4 minuty
3 dni temu
Skomentuj
25 Polubień
Dawno nie miałam w rękach żadnego reportażu, więc postanowiłam to zmienić. Uważam, że trzeba od czasu do czasu zainteresować się inną dziedziną literatury niż tą, po którą się najczęściej sięga. Od zawsze ciekawiła mnie m.in. Alaska i Kanada. O ile o Alasce miałam już okazję parę rzeczy poczytać o tyle o Kanadzie – nie. Wszystko się zmieniło za sprawą Joanny Gierak-Onoszko i jej 27 śmierci Toby’ego Obeda. Wybrałam się w podróż, która zamiast mnie zachwycić – wstrząsnęła.

Toby Obed, Kanadyjczyk z Labradoru nie miał łatwego życia. Kiedy skończył 4 lata, opieka społeczna odebrała go rodzicom. Wraz z nim zabrano też siostry i braci. Po badaniach lekarskich zostali rozdzieleni i wysłani do szkoły z internatem w środku głuszy. Życie zmieniło się diametralnie: w jednej chwili z członka szczęśliwej i licznej rodziny chłopczyk został sam i musiał nauczyć sobie radzić...

„Wszystkiego, co wiem o życiu, nauczyłem się tam, w internacie, w domu dla juniorów North West River. To były lekcje obowiązkowe, których nie chciałem. [...] trzeba było się w miarę szybko nauczyć i orientować, kto jest przyjacielem, a kogo należy unikać. Dokąd i którędy chadzać, a za jakie drzwi przenigdy nie zaglądać. Co wolno powiedzieć, a o czym całymi latami milczeć. Byłem przedszkolakiem, kiedy zrozumiałem, że tak jak bezwiednie i automatycznie oddycham, tak samo muszę bezustannie i odruchowo upewniać się, czy jestem bezpieczny. Bez przerwy sprawdzałem, czy nic mi nie grozi. W takich okolicznościach alarm wyje w głowie przez cały czas”.

Toby musiał szybko i gwałtownie wydorośleć. Jak można się było spodziewać, nie było to dobre dla dopiero co rozpoczętego życia i nieukształtowanego charakteru. Kiedy szkoła straciła dofinansowania i została zamknięta gehenna Toby’ego trwała tylko tym razem w rodzinach zastępczych aż do uzyskania pełnoletności. Jednak wciąż nie czekało na niego dobre życie, a trauma odcisnęła na nim piętno. Takich historii, a nawet jeszcze dramatyczniejszych jest w reportażu o wiele, wiele więcej. Nie da się więc go czytać „na jeden zamach”. Wywołuje zbyt dużo emocji, potrzeba oddechu i czasu, aby przetrawić wstrząsające informacje.

Toby, jak i wiele innych dzieci rdzennych mieszkańców trafił do szkół z internatem z dala od rodziny, by system mógł z nich wyplenić zakorzenione tradycje, nauczyć czytać, pisać, rachować. Takie było myślenie życzeniowe państwa kanadyjskiego. Jednak w rzeczywistości zgotowali dzieciom koszmar, którego większość nie mogła udźwignąć. Przez fakt, że państwo nie sprawowało należytego nadzoru nad szkołami z internatem, które często były prowadzone przez osoby duchowne, na porządku dziennym było wykorzystywanie seksualne, znęcanie się psychiczne, bicie na granicy tortur z krzesłem elektrycznym dla nieposłusznych...
To tylko niektóre z licznych przykładów prawdziwego nauczania w szkołach.

Kanada nie jest jednolitym krajem, tylko federacją prowincji, które na dodatek dołączały do głównego tworu w różnym okresie i okolicznościach dlatego też świadectwa bulwersujących zachować wobec rdzennych mieszkańców napływały powoli i były rozciągnięte w czasie. Geograficzne położenie niektórych szkół na tak wielkim obszarze powodowało, że praktycznie były one poza jakąkolwiek kontrolą, bo Kanada jest drugim co do wielkości państwem na świecie, ustępującym tylko Rosji. Ogrom terenu można sobie wyobrazić w prosty sposób – wystarczy tylko wiedza, że niektóre placówki nawet nie miały płotu, bo i po co skoro przez wiele kilometrów nie było żadnych zabudowań. To dawało pole manewru oprawcom i potęgowało uczucie bezsilności u ciemiężonych.
„Odległości między osadami powodują, że podróż do lekarza, do sklepu, do szkoły to wyprawa na kraj świata. Kto ma samochód, może ruszyć w trasę, w której połyka kilometry, nie mijając innych ludzi”.
Nawiązując do obszaru, jakim jest Kanada, Autorka płynnie przeszła do kolejnego palącego problemu: przemocy wobec rdzennych kobiet. Te rozdziały czytało się z takim samym przerażeniem jak poprzednie. Na podstawie tylko kilku historii ukazała skalę przemocy, która zdaje się nie do zatrzymania.
Podsumowując, to jest reportaż dla ludzi o stalowych nerwach. Nie da się zasiąść w fotelu i czytać do upadłego, a po zakończeniu lektury mimo wszystko myśli się wciąż o jej treści. Przytoczę słowa Autorki:

„Książka jest próbą zrozumienia nie tylko tego, co się w Kanadzie wydarzyło – ale i tego, co przyszło potem. Jak działają mechanizmy pozwalające krzywdzić jednych, a rozgrzeszać drugich? Kto i z jakiej przyczyny czynił zło, a kto się na to milcząco godził? Ale byłam ciekawa nie tylko tego, co już się dokonało – interesowało mnie także, jak Kanada niesie to doświadczenie, jak chce sobie z nim poradzić. Skąd wziąć siłę, by spojrzeć w lustro? Jak dziś mówić o bliznach i nienaprawialności krzywd? Czy jakiekolwiek gesty i jakiekolwiek kwoty zamażą tamte winy? Czy pojednanie jest utopią, czy twardym procesem, trudnym dla wszystkich stron?”.

Joanna Gierak-Onoszko za ten reportaż zdobyła aż 4 nagrody m.in. Nike i Conrada. Myślę więc, że warto poświęcić czas na lekturę.

Recenzja powstała przy współpracy z redakcją Sztukater.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-14
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
27 śmierci Toby’ego Obeda
2 wydania
27 śmierci Toby’ego Obeda
Joanna Gierak-Onoszko
8.5/10
Seria: Reporterska (Dowody na Istnienie)

To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z in...

Komentarze
27 śmierci Toby’ego Obeda
2 wydania
27 śmierci Toby’ego Obeda
Joanna Gierak-Onoszko
8.5/10
Seria: Reporterska (Dowody na Istnienie)
To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z in...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wielu ludziom Kanada kojarzy się z bogatym, bezpiecznym i pięknym miejscem do życia. Tak było kiedyś i tak jest teraz. Nie bez powodu magazyny, gdzie gromadzono przedmioty zagrabione więźniom Auschwi...

@Jezynka @Jezynka

Kanada - kraj, który kojarzymy przede wszystkim z liściem klonu na fladze, syropem klonowym, pięknymi krajobrazami, a samych jego mieszkańców często określa się jako uprzejmych, spokojnych i dobrze w...

@cafeetlivre @cafeetlivre

Pozostałe recenzje @jorja

Umrzesz za 6 godzin
Wymierzanie kary...

„Inaczej się myśli, kiedy rozwiązujesz zagadkę na spokojnie w domu, a inaczej, kiedy zależy od tego twoje życie”. W czasach szkolnych nie przepadałam za naukami ścis...

Recenzja książki Umrzesz za 6 godzin
Tylko spróbuj!
Kolekcjonerzy smaków

Uwielbiam, kiedy w książkach, nawet w thrillerach, są wątki kulinarne. Kuchenne rewolucje bohaterów czy to na słodko, czy na wytrawnie wprawiają mnie w błogi nastrój. Sa...

Recenzja książki Tylko spróbuj!

Nowe recenzje

Ślepiec
Ślepiec
@ona.a.k:

Przyznam , że bywam sceptyczna co do pierwszych poważnych powieści autorów. Tym bardziej , że czytałam, że Autor wcześn...

Recenzja książki Ślepiec
Times New Romans
"Times New Romans", Julia Biel
@kasienkaj7:

"Całe życie na coś czekamy, licząc, że nadejdzie i nigdy nie mamy pewności, że nasze marzenie się ziści, a mimo to czek...

Recenzja książki Times New Romans
Proces diabła
Nikt nie zrozumie mordercy lepiej niż inny mord...
@kd.mybooknow:

Drugi tom serii o Kubie Sobańskim przenosi czytelnika do mrocznego świata krakowskich zbrodni, gdzie granica między d...

Recenzja książki Proces diabła
© 2007 - 2025 nakanapie.pl