Mogą to być książki lub nawet ściganie się z czasem... ja z rocznym wyzwaniem jakoś daję radę, ale moja "półka wstydu" lub "hałda chwały" rośnie w zastraszającym tempie... Po Świętach przybyło znów kilka pozycji wartych przeczytania, ale kiedy???
Bo to zawsze jest tak: oglądamy z przyjemnością sprezentowane tytuły, cieszymy się, że to coś co planowało się przeczytać, a zaraz potem zastanawiamy się kiedy damy radę?! i nasza początkowa przyjemność spada drastycznie.