Mieczysław Jastrun
Powraca znowu to widzenie
Zbóż opylonych:
Po kłosach ptak przeleciał cieniem,
Chwieje się mak czerwony.
W dolinie, gdzie ciemnieją drzewa
I światłem bryzga strumień
Zlatującego nagle nieba
W obłoków sztywnym szumie,
W półkolu żółtych słoneczników,
Na alkoholach lata,
Nabijesz mnie na różę dziką.
Na palach i na kwiatach
Zbiegają się w czerwonych cieniach
Pijane krajobrazy,
Dwa krajobrazy, dwa spojrzenia
Zdjęte z tej samej twarzy.
[Dzieje nieostygłe 1935]