Listy do Emilki recenzja

Brak odpowiedzi to bardzo wyraźna i jednoznaczna odpowiedź

Autor: @Chassefierre ·6 minut
2021-03-25
9 komentarzy
25 Polubień
Każdy z nas kiedyś szukał pracy. Każdy z nas to przerabiał - setki wysłanych CV i cisza w eterze. Dotarło? Nie dotarło? Mija tydzień, miesiąc, kwartał. Odpowiedzi żadnej, więc chyba nici z tego pięknego stażu w firmie X, ciepłej posadki z biurze Y i rozwojowej ścieżki kariery w młodym dynamicznym zespole Z.
Czyli: brak odpowiedzi jest równoznaczny odpowiedzi odmownej.

I gdyby bohater ,,Listów do Emilki'' ogarniał ten koncept, to nie byłoby tej książki. Ale do rzeczy. Książka, jak już sam tytuł wskazuje, jest powieścią epistolarną. Składa się zatem z listów, które bohater pisze z myślą o tym, że przeczyta je tytułowa Emilka. Dramat ma polegać na tym, że on jest starszym panem (60+), którego uczucia zostały podeptane, a ona młodziutką dziewczyną, która ma chłopaka i (o zaskoczenie!) po miłosnym wyznaniu bohatera stwierdza, że w sumie to... to już nie chce z nim rozmawiać.

I ponownie: nie byłoby tej książki, gdyby bohater zwracał uwagę na to, co dookoła niego się dzieje, a nie przebywał głównie w świecie swoich imaginacji. Żył on bowiem w przekonaniu, że a) jest dobrym przyjacielem rodziny dlatego, że kobiety u których KUPUJE warzywa na targu są dla niego uprzejme (wyjaśnienie: każda osoba pracująca w handlu będzie uprzejma sprzedając coś klientowi. To taki wymóg zawodowy), b) matka zachęcała go do utrzymywania bliskich kontaktów z Emilką, bo cieszyła się z tego, że przynosił jej drobne upominki w rodzaju czekolady czy książki (wyjaśnienie: ludzie generalnie cieszą się, kiedy im ktoś coś przynosi. Ja też się cieszę z czekolady, którą czasem dostaję w pracy. Różnica między sytuacją moją, a Emilki jest taka, że ja czekoladę dostaję od Wielkiego Dzwonu, a biedna dziewczyna dostawała prezenty zdecydowanie zbyt często, żeby czuć się komfortowo z tą sytuacją, co zostało wyraźnie zaznaczone na stronie 16: ,,Wyjawiła mi także [matka], że jest Pani głupio, że otrzymuje ode mnie tyle prezentów. Chyba rozumie Pani, że po takich słowach nie mogłem nie odwiedzić Pani ponownie.'', a co bohater po prostu zignorował), c) fakt, że Emilka nie odpisuje na pierwszy list bohatera jest spowodowany nastawieniem jej matki, zaborczym i nieuprzejmym chłopakiem, zazdrosną siostrą - słowem, wszystkim tylko nie tym, że dziewczyna nie chce odpisać i uważa, że to wystarczy, żeby spławić niechcianego amanta (list z dnia 12.03, godzina 10:22 ,,Dlaczego myślała Pani, że wszystko jest wyjaśnione?'' pyta bohater).

Ale dobrze, powie ktoś, nadzieja matką głupich, w końcu to powiedzenie nie wzięło się z powietrza, może bohater po prostu postanowił ignorować tą część rzeczywistości, która kłóciła się z jego nastawieniem. Tylko, że w tekście możemy znaleźć przynajmniej kilka bardzo jasnych sygnałów wysłanych przez Emilkę (i jej bliskich), które świadczą o tym, że bohater nie jest mile widziany w życiu dziewczyny:
  • ,,Prawie nic Pani nie mówiła, za co oczywiście Pani nie winiłem, wiedząc, że taką ma Pani naturę'' s.16
  • ,,Nie powie chłopakowi. (...) Ale jej słowa można by różnie interpretować.'' s.18 (Przepraszam, jak różnie można interpretować żart informujący o tym, że ktoś jest zajęty, jest w związku, ma partnera, bratnią duszę, drugą połówkę?)
  • ,,Podobno powiedziała, że nigdy więcej mnie nie obsłuży.'' s.25
  • ,,Ale odkąd się Pani zwierzyłem, Pani zachowanie w stosunku do mnie z miłego przemieniło się w niemiłe.'' s.46
  • ,,Dlaczego Pani mi to robi, skoro przez dwa lata byłem taki opiekuńczy i dobry dla Pani?'' s.47
  • do tego: matka nie chciała przekazywać listów, Emilka nie odpisywała, Małgosia (siostra) zablokowała bohatera na facebooku, matka kasowała komentarze bohatera pod zdjęciami, chłopak Emilki kazał mu w niewybrednych słowach odczepić się od dziewczyny...
Brakowałoby tylko orkiestry z transparentem ,,ONA NIE JEST ZAINTERESOWANA TĄ ZNAJOMOŚCIĄ''.

I to nie jest tak, że bohater tego nie widział. Bohater tego wszystkiego nie chciał widzieć. On zdecydował się ignorować wszystko to, co może sugerować choćby cień niechęci ze strony Emilki i jej rodziny. Bo uważał, że coś od tych kobiet mu się NALEŻY. W końcu przychodził na ich stoisko przez dwa lata. To musi coś znaczyć.
Prawda?
Prawda?...

Jeśli zaś dodamy do tego wszystkiego informację o tym, że ta sytuacja nie trwała kilku dni, ale była rozciągnięta na przestrzeni czasu od lutego 2017 roku do października 2019 roku to zaczyna się robić bardzo nieprzyjemnie i nieciekawie. ,,Nie'' znaczy bowiem ,,nie''. Obojętnie od tego, jak boli, jak niesprawiedliwe albo niezrozumiałe się wydaje. ,,Nie'' jest magicznym słowem, które należy zaakceptować. Po jego usłyszeniu - odpuścić. Zostawić. Pójść w swoją stronę. Nie zadawać pytań.
Tej prostej prawdy bohater też nie ogarnia (bo gdyby było inaczej, to nie byłoby tej książki) - zamiast tego próbuje na różne sposoby wzbudzić w Emilce poczucie winy:
  • ,,A ja się łudziłem, że Pani mnie kocha. :) Cóż, tak to już na tym świecie jest, że z reguły jedna strona kocha trochę bardziej, a druga trochę mniej. :)'' s.8 (Swoją drogą, bardzo ciekawa jest ta konstrukcja zdania, która sugeruje, że Emilka odwzajemnia uczucie. Ale trochę mniej.)
  • [o tatuażach] ,,Ludzką rzeczą jest błądzić, a na kochanym ciele kocha się także i blizny'' s.11
  • ,,Chciałbym jedynie trochę z Panią porozmawiać, nic ponadto.'' s.25 (Pozornie niewinne zdanie użyte w sytuacji w której dziewczyna robi wszystko, żeby nie odpisać stawia ją w bardzo niezręcznej sytuacji.)
  • ,,Ma Pani aż czterystu znajomych, wśród których jest zapewne wielu dalszych. Jest mi więc trochę przykro, że nawet w tak dużym gronie nie widzi Pani dla mnie miejsca.'' s.33
  • ,,Za moje liczne, okazywane przez dwa lata wyrazy szczerej, głębokiej sympatii, które ciepło Pani przyjmowała i które budziły zdumienie u mamy i jej znajomych, spotkało mnie z Pani strony wiele niedających się ująć w słowa przykrości'' s.44 (Padają tam też takie określenia jak bezduszna, okrutna, wbijająca nóż w serce.)
  • ,,Czyżby więc otrzymywanie moich listów było dla Pani aż tak uciążliwe?'' s.55 (A dalej porównywanie swojej osoby do porzuconego pieska, którym ktoś się znudził.)
  • ,,Przepraszam, że się w Pani zakochałem.'' s.60

Co ciekawe, swoje uczucie bohater postanawia wyznać dopiero w momencie, gdy dowiaduje się o tym, że Emilka zamieszkała z chłopakiem (s.49). Jest to o tyle warte uwagi, że bohater cały czas podkreśla, że ,,nie jest jego intencją ingerowanie w ich związek'' i że - nie daj przyrodo - nie chciałby się stać przyczyną jego rozpadu podczas gdy... cały czas narzuca się dziewczynie. Dziewczynie, która jest w związku. Która mieszka ze swoim partnerem. Który - całkiem zrozumiale i słusznie - może czuć się z tą sytuacją co najmniej niekomfortowo. Szczególnie, gdy przeczyta słowa takie jak ,,nie dał mi odczuć, że jest Pani w dobrych rękach. Przepraszam, że tak to odebrałem. :)''

Poza samym motywem narzucania się mamy w książce też jeden szczególnie niepokojący fragment w którym bohater opowiada o swoim udanym związku z Byłą, młodszą od siebie o dwadzieścia lat: ,,Stwierdziła także, że nie chciałaby beze mnie żyć i gdybym ją zostawił, za pierwszym rogiem rzuciłaby się pod samochód. Dzięki takim słowom czułem się potrzebny osobie, którą kochałem.'' s.40 (Nie wiem, czy tylko ja byłabym przerażona po usłyszeniu czegoś takiego?)

Kończę, bo powodów dla których ta książka jest zwyczajnie zła i o niczym (bo na pewno nie jest o miłości, jest o tym, że bohater DOMAGA SIĘ odpowiedzi od Emilki, a kiedy ją dostaje, to postanawia ją zignorować i kontynuuje wywody o tym, jaki czuje się biedny i zdradzony) mogłabym wymieniać jeszcze wiele - dość wspomnieć tu o końcówce w której znalazły się m.in. pseudofilozoficzne rozważania na temat tego, jak kąpiele w zimnej wodzie wyleczyły bohatera z powracających angin.

Wieść gminna niesie, że historia ta wydarzyła się naprawdę. Jeśli tak jest w istocie to wydanie książki, z pełną świadomością tego, że publikuje się listy niechciane, nieczytane, ignorowane przez Emilkę jest naprawdę małostkową i mało przebiegłą próbą zwrócenia na siebie jej uwagi. Kolejny raz.

Nie polecam.
Wręcz odradzam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-03-25
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Listy do Emilki
Listy do Emilki
Andrzej Głowacki
5.2/10

Książka początkowo opowiada historię zakochania, a następnie wyjaśnia, dlaczego jesteśmy tacy, a nie inni, czym jest miłość, nienawiść, pożądanie, wiara w Boga, śmierć. Główny bohater książki – dojr...

Komentarze
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Brakowałoby tylko orkiestry z transparentem ,,ONA NIE JEST ZAINTERESOWANA TĄ ZNAJOMOŚCIĄ''.


Bardzo dobre. Drgnięte kącikiem ust.

× 17
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
,,Nie'' znaczy bowiem ,,nie''. Obojętnie od tego, jak boli, jak niesprawiedliwe albo niezrozumiałe się wydaje. ,,Nie'' jest magicznym słowem, które należy zaakceptować. Po jego usłyszeniu - odpuścić. Zostawić. Pójść w swoją stronę. Nie zadawać pytań.

Brawo, Chasse.
× 13
@ania_gt
@ania_gt · ponad 3 lata temu
Dzięki za kolejną rzetelną recenzję. Utwierdza mnie w przekonaniu, by tego nie czytać. Najgorsza jest chyba świadomość, że to nie fikcja.
× 8
@Possi
@Possi · ponad 3 lata temu
O matko, co za dziwna książka. Zdecydowanie nie sięgnę.
× 7
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
Sugerowałabym zamknięcie tej dyskusji podobnie jak w poprzednich przypadkach, bo te ciągłe jeremiady autora i ataki na recenzentów do niczego nie prowadzą.
× 6
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Dziękuję, świetna recenzja. Może gdyby był to rodzaj ostrzeżenia przed takimi ludźmi i jak zauważyć pierwsze oznaki stalkingu, byłaby interesująca.
× 5
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Uprzedzenie do kogoś lub czegoś występuje wówczas, gdy jednostka podejmuje ocenę, wyraża negatywny osąd bez wcześniejszego doświadczenia z daną osobą czy zjawiskiem, najczęściej na podstawie fałszywych lub niekompletnych informacji. Uprzedzenia wynikają także z utrwalonych w danych społeczeństwach czy społecznościach stereotypów. W przypadku osób do czegoś uprzedzonych trudno je przekonać do pozbycia się uprzedzeń poprzez racjonalną argumentację.

Mechanizm działania uprzedzeń awersyjnych jest podobny do działania fobii: jego podłożem są silne negatywne emocje takie jak lęk, wstręt, nienawiść.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Uprzedzenie
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Bardzo ładna definicja. Prosta, zrozumiała. Niestety, nie ma tu zastosowania, gdyż mój tekst nie spełnia przesłanki mówiącej o tym, jakoby miał ,,wyrażać negatywny osąd bez wcześniejszego doświadczenia z daną osobą czy zjawiskiem'', książka została bowiem przez moją skromną osobę przeczytana.
Nie można również stwierdzić, że moja recenzja powstała na ,,podstawie fałszywych lub niekompletnych informacji'', chyba, że za takowe uznamy treść książki. Oczywiście, można w tym wypadku polemizować - w końcu nie dano nam poznać odpowiedzi zwrotnych adresatek listów i wiadomości, tych możemy się tylko domyślać.
× 10
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Trzeba być ślepym, żeby Na Kanapie nie dostrzegać uprzedzeń. Jeszcze przed przeczytaniem książki Chassefierre polubił recenzje Tanashiri, Johnsona i Sargento_Garcii. To wyraźnie pokazuje z jakim nastawieniem podchodził do czytania mojej książki. Johnson także jeszcze przed jej przeczytaniem polubił absurdalną, złośliwą recenzję basho871 na Lubimy Czytać. Żeby móc to zrobić, specjalnie założył sobie tam konto. Recenzję basho zgłosiłem jako nadużycie. Poniżej zamieszczam fragment odpowiedzi, którą otrzymałem od prawników LC:

„Po przeanalizowaniu sprawy uznaliśmy, że niektóre fragmenty opinii zamieszczonej przez użytkownika basho871 dotyczącej Pana książki mogą mieć charakter bezprawny. W związku z tym zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz zasadami funkcjonowania naszego serwisu zwróciliśmy się do użytkownika z prośbą o usunięcie w terminie 3 dni fragmentów opinii, które mogą naruszać prawo lub dobre obyczaje. Po upływie tego terminu, w przypadku braku reakcji użytkownika, podejmiemy dalsze stosowne kroki”.
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Fakt, że sprawdza Pan, które recenzje zostały przeze mnie polubione, a które nie, znajduję jako niepokojący.

Pragnę również zapewnić, że doskonale rozumiem, że czuje się Pan zły, rozgoryczony i urażony odkryciem, że nie wszystkim czytelnikom pańska książka się podoba. Niestety, autor decydując się na publikację swojego tekstu i w ogóle na udostępnienie go szerszemu gronu odbiorców powinien liczyć się z tym, że a) nie każdy odbierze jego dzieło w taki sposób, w jaki autor chciałby, żeby zostało odebrane i b) nie każdemu książka się spodoba.
× 10
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Moim zdaniem to, że KOLEŻANKA @Chassefierre przeczytała książkę nie wynika z żadnych uprzedzeń i zamiaru takiego czy innego jej zrecenzowania, a raczej z chęci dowiedzenia się, jak ona ją odbierze. Mam też takie (dość oczywiste chyba) spostrzeżenie, że żaden autor żadnego dzieła nie może oczekiwać od odbiorców, że wszyscy je odczytają tak, jak sobie to wymarzył. Ani tym bardziej winić ich za to. Takie oczekiwania to mogę mieć ja jako nauczyciel omawiający z uczniami lektury i wiedzący dokładnie, w znajomość jakich treści czy pojęć muszę ich wyposażyć. Co wcale nie zmienia faktu, że i tak mają prawo do własnej interpretacji.
× 8
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Żeby móc to zrobić, specjalnie założył sobie tam konto.
Nie no bez przesady, konto miałem chwilę wcześniej. Nie jesteś, aż taki ważny ;) Konto założyłem dla wartościowej literatury.
odpowiedzi, którą otrzymałem od prawników LC
Co za bzdura. Przecież to jest oczywiste kłamstwo. LC nie stosuje takich wybiegów. W opinii Basho, poza tym że sama prawda, nie było nic złego. Teraz za to jest bardziej analityczna i dokładnie pokazuje, dlaczego bohater książki "Listy do Emilki" to człowiek o bardzo zatrważających zwyczajach.

Dlaczego mojej recenzji na LC nie zgłosiłeś jako nadużycie? Do mnie żaden <cough> "prawnik LC" nie napisał. Nawet jedna literka w mojej opinii nie drgnęła. Na trzech serwisach literackich wisi od dnia 1 do dziś. A wiesz dlaczego? Bo ani nie jest żadnym stalkingiem (znowuż, taki jesteś gibki w wikipedii, przeczytaj sobie definicję. Na głos.) ani szerzeniem nienawiści. Wiesz dobrze, kto tu z kim gada, bo najwyraźniej Twoją pasją jest śledzenie aktywności użytkowników w sposób niepokojący. Nie mamy w znajomych basho, więc usiłujesz, nieudolnie zresztą, zastraszać nas jakimiś rzekomymi wpisami od "prawników LC", które poszły li tylko do tego użytkownika.

Wypisujesz nagabujące wiadomości prywatne do wielu użytkowników, którzy polubili nieprzychylne opinie. Stąpasz po bardzo cienkim lodzie Andrzej. Kolejny raz upraszam, odstąp.

Andrzejku, grożenie komuś Sądem, Policją to jest tzw. groźba bezprawna, bezpodstawne oskarżanie kogoś o działanie niezgodne z prawem też jest w jakiś sposób sprzeczne z prawem. Naprawdę, zwracając się do Ciebie po raz pierwszy bezpośrednio uprzejmie proszę.

Przyjdź do rozwagi właściwej dla swojego, sędziwego już wieku i pogódź się z tym, że spośród wielu pozytywnych jak widać opinii czy recenzji Twojej książki przyszły także te, które nie podzielają tego zachwytu.

edit: Pisząc "nas" mam na myśli wytykane przez Ciebie palcami osoby. Ten wpis jest tylko i wyłącznie moim zdaniem, wypowiadam się za siebie.
× 7
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
W tym momencie oceniam recenzję, a nie książkę. To jest zdanie@Chassefierre ·na temat tej książki i ją szanuję, gdyż dokładnie przedstawia, dlaczego ocena tej książki jest taka, a nie inna. Ponieważ znam inne Jej recenzje, mam zaufanie do Jej opinii o książkach. To jest moje zdanie, które mam prawo pisać.
× 7
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Identyczną recenzję Johnsona zgłosiłem do administratorów Lubimy Czytać. Dzisiaj otrzymałem taką oto odpowiedź:

Odnośnie opinii użytkownika Johnson:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4948519/listy-do-emilki/opinia/64046979?#opinia64046979
Po przeanalizowaniu treści uznaliśmy, że niektóre fragmenty opinii Pana książki mogą mieć charakter bezprawny. W związku z tym zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz zasadami funkcjonowania naszego serwisu zwróciliśmy się do użytkownika z prośbą o usunięcie w terminie 3 dni fragmentów opinii, które mogą naruszać prawo lub dobre obyczaje. Po upływie tego terminu, w przypadku braku reakcji użytkownika, podejmiemy dalsze stosowane kroki.
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
To już kolejna Pana wypowiedź, która nie ma nic wspólnego z treścią mojej recenzji. Wobec tego bardzo proszę, żeby przestał Pan już spamować w tym wątku wiadomościami niechcianymi i nieproszonymi.

Ufam, że jako człowiek dorosły jest Pan w stanie zastosować się do mojej prośby.
× 2
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Napisałem tutaj, ponieważ Pani zablokowała możliwość dodawania dalszych komentarzy pod recenzją Johnsona. To wstyd, że tak uprzedzone, złośliwe, stronnicze osoby są administratorami tego serwisu.
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Rozumiem, że to odpowiedź odmowna z Pana strony...
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Super panie autorze. Ma pan materiał na drugą książkę proponuję tytuł: "Listy do redakcji" po tantiemy zgłoszę się później. Wszystkiego najlepszego z okazji 1 kwietnia.
× 4
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Andrzej wstyd to kraść.
× 4
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Użytkowniku Johnson,
Umieszczając na trzech najpopularniejszych portalach książkowych swoją ohydną recenzję i mając tu wielu ślepo wiernych sobie popleczników, rozpętałeś ogromną falę nienawiści pod moim adresem. Praktycznie nie ma dnia, żebym na którymś z portali nie był oczerniany, pomawiany, ośmieszany. Ocen z jedną gwiazdką od czasu napisania Twojej recenzji przybywa na LC jak grzybów po deszczu. Wśród wystawiających są nowi anonimowi użytkownicy. Podejrzewam, że niektórzy nawet nie czytali mojej książki. Jeśli się ten hejt nie skończy, nie wykluczam, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Nie można bezkarnie szkalować, szargać opinii, naruszać dóbr osobistych jakiegokolwiek człowieka. Nie ważne czy ma 10, czy 100 lat. To co zrobiłeś jest nie do naprawienia. Jest ohydne, paskudne, nieludzkie i ze wszech miar godne potępienia.
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
Ocen z jedną gwiazdką od czasu napisania Twojej recenzji przybywa na LC jak grzybów po deszczu.
Jak to możliwe?
trzech najpopularniejszych portalach książkowych
Czterech. Choć nie wszystkie niestety poczytne.
sprawa znajdzie swój finał w sądzie
W którym?

I co powiesz sądowi? Że ludzie lajkują negatywną opinię? Że mam takie a nie inne zdanie o bohaterze Twojej książki? Że ludziom się podobają moje teksty? Czy ja Ci już nie pisałem gdzieś, że bezpodstawne grożenie sądem jest karalne? Nie czytałeś? Z tym sądem to powodzenia!
× 7
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Czterech. Choć nie wszystkie niestety poczytne.
Normalny człowiek nie dodaje książki do portalu po to, by wkleić pod nią swoją złośliwą recenzję.

Trzy razy w tygodniu chodzę na targ. Spotykam tam rolników i ogrodników – prostych ludzi z grubymi palcami od ciężkiej fizycznej pracy. Niektórzy z nich od wielu lat nie przeczytali żadnej książki. Ale ludzie Ci są znacznie mądrzejsi od niejednego intelektualisty i od tych, co się szczycą ciągłym czytaniem książek i pisaniem recenzji. Co ważniejsze są kulturalni, sympatyczni, przyjaźni, ludzcy.
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Tak zmanipulowanego i kłamliwego tekstu jakim jest recenzja basho871, w życiu nie czytałem.
Recenzja Chassefierre również jest ohydna – pełna uprzedzeń, nieprawd i przeinaczeń. Gdy ktoś rzuci oszczerstwo, zawsze znajdą się tacy, co chętnie się do niego przyłączą. Do nich z kolei dołączają następni. W ten sposób szerzy się nienawiść. Zaraża umysł od umysłu niczym wirus.
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Przyznam, że w skrytości ducha liczyłam na to, że milczenie z Pana strony oznacza, że wziął Pan sobie moje słowa do serca i uspokoił się trochę.
Tymczasem zmuszona jestem po raz kolejny podkreślić, że doskonale rozumiem, że może Pan się czuć urażony, rozgoryczony i zły z powodu odkrycia, że Pana książka nie wszystkim się podoba.

Niestety, tak właśnie wygląda życie autora - jedni czytelnicy zamkną jego książkę z westchnieniem zadowolenia, a drudzy będą się z nią męczyć mając ochotę cisnąć nią w kąt. Trzeba to zaakceptować. Jeśli nie potrafi Pan tego zrobić, to sugeruję poważnie zastanowić się nad publikacją kolejnej książki - nie powinien Pan przeżywać tak gwałtownych i negatywnych emocji tylko z powodu kilku słów skreślonych przez kogoś w internecie. To naprawdę niezdrowe. Tak samo, jak próba wciągnięcia wszystkich dookoła w dyskusję w której nieustannie obraża Pan swoich interlokutorów. Umówmy się, że powinniśmy trzymać pewien poziom merytorycznej dyskusji - w końcu to portal literacki, a nie komentarze na Pudelku.
× 9
· ponad 3 lata temu
Może tak zamiast prób przekazania jakichś głębokich prawd o szerzeniu się nienawiści wskażesz dokładnie co jest nieprawdziwego lub przeinaczonego w tekstach które tak cię bolą?

Obie recenzje silnie posiłkują się cytatami z tekstu. Więc w czym problem?
Ja znam odpowiedź na to pytanie - jest zaskakująco prosta. Problem w interpretacji.
Dwie wymienione recenzje, recenzja Johnsona, komentarze pod recenzjami, i inne wypowiedzi jasno wskazują, że rzeczą naganną jest nagabywanie przez starszego faceta młodej dziewczyny kiedy ta jasno daje do zrozumienia, że nie jest zainteresowana.
Żeby sprawa była jeszcze żałośniejsza, to ze wszystkich recenzji jasno wynika, że wstrętny stary dziad nagabuje dziewczynę tam, gdzie nie może ona uciec - w miejscu pracy dokładniej rzecz ujmując.

Bohater literacki ma ogromne problemy z akceptowaniem odmowy. Problem w tym, że to jest jego problem. Nie czytelników którzy to widzą. I do ciężkiej cholery nie tej biednej dziewczyny którą ewidentnie stalkuje.

Mówiąc krótko - bohater powieści jest lubieżnym starym dziadem któremu wydaje się, że można rzucać w kobiety czekoladą i marchewkami i za którymś razem wypadnie seks, lub związek.
To nie jest normalne zachowanie. Uważam, że to są zaburzenia które trzeba leczyć. Za ogromne przeoczenie fabularne uważam, że bohater nie skończył w pierdlu z wyrokiem za stalking.
Nie wiem i nie rozumiem dlaczego bohater uważa, że cokolwiek mu się ze strony jego ofiary należy. Teksty wskazują jasno - niechęć do kontaktu nie mogła być wyrażona bardziej bezpośrednio. I o ile byłby, z trudem ale jednak, w stanie wybaczyć bohaterowi próby kontaktu po pierwszym "odrzuceniu" o tyle każde dalsze próby są już nie tylko przestępstwem, są zwyczajnie głupie. Jak ktoś o tak niskiej emocjonalnej inteligencji może chcieć udzielać życiowych rad i nauk? Serdecznie gardzę bohaterem literackim - głupcem, który poczuwa się do roli opiekuna i mentora swojej ofiary.
Byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby nigdy nie napisał żadnego listu.

Byłoby lepiej dla świata, gdyby autor nie pisał takich książek. Normalizacja tego typu zachowań jest szkodliwa. Boje się, że ktoś może uznać iż pokazane w książce zachowanie - co jednoznacznie wynika z recenzji, nie oszukujmy się - jest normalne, zdrowe, lub pożądane. Oczywiście, każdy ma prawo pisać co tylko chce. Po prostu, nie każdy powinien.
× 11
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Wszystkie cytowane w tej recenzji wypowiedzi bohatera są wykoślawione. Przykładowo Pana słowa: „wstrętny stary dziad nagabuje dziewczynę tam, gdzie nie może ona uciec - w miejscu pracy dokładniej rzecz ujmując” są absurdem do kwadratu. Tego nie da się nawet komentować. To byłaby walka z wiatrakami. Jak to powiedziała jedna z czytelniczek: uprzedzonych, […] ludzi się nie przekona.
@Johnson
@Johnson · ponad 3 lata temu
@Paskud: w punkt.
× 8
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
@listydoemilki - Proszę zatem już nie komentować i zachować swoje przemyślenia dla siebie.
× 7
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
@ProfesorPaskud
Już w pierwszym liście z 14 lutego 2017 jest napisane:
Początkowo dawałem Pani prezenty bardzo nieśmiało. Dopiero to, że Pani mama nigdy nie uważała ich za coś niestosownego – przeciwnie, zawsze okazywała radość – ośmieliło mnie i z czasem przynoszenie czegoś dla Pani stało się miłym dla obu stron zwyczajem.

Fragment listu z 21 marca 2017:
Pod koniec ubiegłego lata w Pani obecności doszło do sympatycznego zdarzenia. Mama – z uśmiechem na twarzy wskazując na mnie – powiedziała do znajomej, która przyniosła Wam w termosie kawę: Ten pan był pierwszy. Od dwóch lat co targ przynosi coś Emilii.

Fragment listu z 5 września 2017:
Niejednokrotnie czułem się jej słowami zakłopotany, choćby wtedy, gdy w obecności wielu osób – w tym również Pani – głośno mówiła: Ale Emilia ma z panem dobrze.

Pana absurdalna, nieprawdziwa wypowiedź otrzymała już 10 polubień, a moja prawdziwa zapewne nie otrzyma żadnego…
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
@ProfesorPaskud już wskazał gdzie tkwi drzazga, która Pana tak boli. To fakt, że ktoś ośmielił się zinterpretować Pańską książkę nie po Pana myśli.

Fakt, że nęka nas Pan teraz swoimi nieustannymi komentarzami, wynurzeniami, absurdalnymi zarzutami, niechcianymi przemyśleniami i że obraża nas Pan, poddając w wątpliwość jakość merytorycznej krytyki z którą się Pan spotkał świadczy źle tylko i wyłącznie o Pana kulturze osobistej.

Po raz ostatni proszę o to, żeby już się Pan uspokoił i przestał tłumaczyć wszystkim dookoła jak powinni zrozumieć Pana książkę.
× 8
· ponad 3 lata temu
@listydoemilki
To smutne i przykre, że muszę na głos powiedzieć coś, co dla wszystkich jest oczywiste. W związku z powyższym, pozwolę sobie to napisać wszystko z użyciem Caps Locka i w punktach żeby było łatwo to przyswoić.

1. MATKA DZIEWCZYNY TO NIE TA DZIEWCZYNA
2. MATKA DZIEWCZYNY NIE JEST WŁAŚCICIELKĄ DZIEWCZYNY
3. MATKA DZIEWCZYNY NIE JEST NIEOMYLNA

Punkt pierwszy oznacza, że zażyłość z matką dziewczyny nie ma żadnego, najmniejszego nawet przełożenia na samą dziewczynę. Jest absolutnie bez różnicy, czy patrzyła na bohatera przychylnie czy wrogo. Wstawiony przez Pana cytat nie wskazuje więc absolutnie żadnego usprawiedliwienia stalkowania tytułowej Emilki.

Punkt drugi oznacza, że dziewczyna ma prawo do własnych uczuć, poglądów, decyzji, i innych tego typu rzeczy. Ja wiem, że w zamierzchłych czasach wydawało się dziewczęta za za korzystne alianse polityczne, ale to było bardzo dawno temu. Obecnie kobiety nie tylko mogą decydować o sobie, mogą nawet decydować o innych - zostawać prezeskami, premierkami, i prezydentkami.

Punkt trzeci oznacza z kolei, że nawet gdyby matka dziewczyny uważała bohatera literackiego za tak zwaną "dobrą partię" to nie znaczy, że dysponuje ona wszystkimi informacjami. Może nie dostrzega czegoś tak wyraźnie, jak widzą to czytelnicy. Nie jest to trudne do wyobrażenia sobie w momencie w którym jest blisko całej sytuacji. Co więcej, ze względu na punkt drugi opinia matki dziewczyny jest i tak bez znaczenia.

Jeżeli zaś chodzi o to dlaczego ja dostaję plusy a pan nie. To dlatego, że podjąłem heroiczną próbę orki na ugorze i podlewam swoje wypowiedzi złośliwościami i szyderczym humorem. Nie ukrywam, że robię to dlatego że racjonalne argumenty nie docierają.

Dlatego zanim zacznie Pan odpisywać na mój komentarz, zarzucać mi uprzedzenia, czy węszyć spiski mam dwie prośby. Pierwsza: niech najpierw znajdzie Pan w tekście jakiś cytat który świadczy o jednoznacznej, pozytywnej, reakcji Emilki na adoratora.
Na ile jestem bowiem w stanie stwierdzić z zamieszczonych cytatów, to stan faktyczny przedstawia się tak "Ale odkąd się Pani zwierzyłem, Pani zachowanie w stosunku do mnie z miłego przemieniło się w niemiłe."

Druga: Niech przedstawi pan jakikolwiek scenariusz zachowania Emilki, w którym bohater przestałby ją prześladować.

Kluczowe jest wyrażenie "jednoznacznie pozytywne". Pierdoły typu "przyjęła zaproszenie do znajomych" albo "nie zablokowała od razu" to nie są jednoznacznie pozytywne rzeczy. Uprzedzam od razu.

Żegnając się - w przekonaniu, że nie znajdzie pan takiego cytatu - pozwolę sobie powiedzieć jeszcze jedną rzecz którą wszyscy uznali za oczywistą. Ja jednak jestem mniej grzeczny i uważam wulgaryzmy za adekwatną formę przekazu: Biedna dziewczyna robiła co mogła, żeby się pan od niej wreszcie odpierdolił. Poszedł w chuj i nie wracał.
Łudzę się, że gdyby użyła słów takich jak ja powyżej zamiast musieć martwić się, że stary lubieżny stalker znów coś odpierdoli to może by zadziałało.

Mnie samego też męczy tłumaczenie rzeczy oczywistych. Dlatego proszę pisać do mnie tylko wtedy, kiedy spełni pan moje powyższe prośby. W przeciwnym wypadku proszę nie zawracać mi dupy. Mam nadzieję, że to wystarczająco jednoznaczny przekaz.

Paskud
× 7
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Przez dwa lata wszystkie kobiety – Emilka, jej siostra i mama – były do bohatera bardzo przyjaźnie nastawione. Jest o tym wielokrotnie mowa w książce. Jak można z uporem maniaka twierdzić, że było inaczej?
· ponad 3 lata temu
@listydoemilki
Po pierwsze - jestem pod wrażeniem, że moja bardzo prosta i jednoznaczna prośba została zignorowana. Myślałem, że bardziej jednoznacznie wyrazić się jej już nie da. Bez obaw jednak, lubię wyzwania.

Jeżeli natomiast o meritum. To kolejny raz chciałbym wyrazić smutek, że muszę takie rzeczy w ogóle tłumaczyć. Daję więc sobie kolejne rozgrzeszenie na użycie caps locka. A co.

UPRZEJMOŚĆ ZAWODOWA NIE JEST PRAWDZIWA

Wydawać by się mogło, że wiedzą o tym absolutnie wszyscy. Gdyby jednak były co do tego jakiekolwiek wątpliwości, to pozwolę sobie je rozwiać: - Ludzie którzy uśmiechają się do was chcąc wam coś sprzedać wcale z wami nie flirtują. Chcą, TA DA, coś sprzedać, dostać napiwek, lub zarobić marżę.

Dlatego zarzut "ignorowania" faktu, że zajmujące się handlem kobiety były przyjaźnie nastawione uważam za nietrafiony, absurdalny, oraz żałosny.
Zacząć należy od tego co napisałem w poprzednim poście. I to napisałem wielkimi literami - sympatia matki, babki, siostry, ciotki, kuzynki, kochanki, sprzedawczyni w sklepie, pani premier, losowej inne kobiety która nie jest nieszczęsną Emilką NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA. Absolutnie żadnego. Nic, zero, nada, null, 0.

W momencie, w którym bohater powieści wyznaje miłość Emilce przestaje on być po prostu niegroźnym dziwakiem i stałym bywalcem straganu. Staje się problemem i zagrożeniem.

Dzieje się tak z kilku powodów:

1. Szukanie związków ze znacznie młodszą dziewczyną świadczy o niedojrzałości. Fakt działania w tym kierunku całkowicie skreśla bohatera z listy osób rozsądnych i zrównoważonych.
Kluczowe jest tutaj "działanie w tymi kierunku". Zwyczajne luźne myśli w tym kierunku same w sobie nie są złe.

2. Stalker wie gdzie Emilka pracuje.
To bardzo groźne dla ofiar stalkerów. Miejsce pracy to miejsce z którego trudno uciec i gdzie stalker ma do ofiary łatwy dostęp i to w miejscu które dosłownie decyduje o tym, czy ofiara będzie miała w co się ubrać i co zjeść. Tutaj znów posłużę się cytatem "Podobno powiedziała, że nigdy więcej mnie nie obsłuży."

3. Stalker ubzdurał sobie, że coś mu się należy.
To również jest groźne. Stalkerowi wydaje się, że uczucie i afekcja ofiary mu się należą a ich brak jest formą jakichś represji. Normalnie nie tłumaczyłbym tego, ale skoro ewidentnie nie dociera to: Nic, zero, nada, null, 0 nie należy się stalkerowi za okazywaną wcześniej grzeczność.

Dalsze cytaty wskazują, że reakcja ofiary była ze wszech miar słuszna.
Dlatego powtórzę raz jeszcze moje prośby z poprzedniego posta:
1. Jedna jedyna jednoznacznie pozytywna reakcja Emilki na adoratora.
2. Co musiałaby zrobić żeby stalker dał sobie spokój.

Poniżej przedstawiam mój postulat w formie ASCII artu - bo tego się nie da przeoczyć.
   _____ _______ _____   ______            ______   _____ _______ _     _ _______ _     _ _  _  _ ______            ______  _______        _    _ ______   _____      
  (_____|_______|____ \ |  ___ \   /\     (_____ \ / ___ (_______) |   | (_______) |   | | || || |  ___ \   /\     (_____ \(_______)  /\  | |  / ) _____) (_____)/\   
     _   _____   _   \ \| |   | | /  \     _____) ) |   | | __   | |___| |_      | |___| | || || | |   | | /  \     _____) )_____    /  \ | | / / /          _  /  \  
    | | |  ___) | |   | | |   | |/ /\ \   |  ____/| |   | |/ /    \_____/| |      \_____/| ||_|| | |   | |/ /\ \   (_____ (|  ___)  / /\ \| |< <| |         | |/ /\ \ 
 ___| | | |_____| |__/ /| |   | | |__| |  | |     | |___| / /____   ___  | |_____   ___  | |___| | |   | | |__| |        | | |_____| |__| | | \ \ \_____ ___| | |__| |
(____/  |_______)_____/ |_|   |_|______|  |_|      \_____(_______) (___)  \______) (___)  \______|_|   |_|______|        |_|_______)______|_|  \_)______|____/|______|
                                                                                                                                                                      


× 8
@listydoemilki
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Dziewczyna była bardzo nieśmiała, więc niewiele mówiła. Nigdy jednak nie okazała nawet cienia jakiejkolwiek niechęci do bohatera. Przeciwnie, bardzo liczne pozytywne reakcje swojej mamy akceptowała. Również wszystkie podarunki od bohatera – a były ich dziesiątki – zawsze chętnie przyjmowała. Nie ma w tym absolutnie nic dziwnego, że po dwóch latach takiej znajomości bohater napisał do dziewczyny serdeczny list, a gdy jej mama nagle zrobiła z bohatera wroga, chciał z dziewczyną przez publiczny profil na portalu społecznościowym trochę porozmawiać – pokazać, że nie jest demonem, tylko normalnym człowiekiem. Doszukiwanie się w zachowaniu bohatera czegoś złego, i to przez tak dużą ilość wykształconych, oczytanych osób, świadczy o sile i skali ludzkich uprzedzeń – o potędze negatywnych, ślepych emocji...
· ponad 3 lata temu
To już drugi raz kiedy moja prośba została zignorowana.
Drugi raz kiedy moje posty nie spotykają się z żadną merytoryczną odpowiedzią.
Po raz kolejny autor stara się uciec od faktu, że nie ma żadnego argumentu "bohater dawał podarki to mu się należy".

Nie chce mi się kontynuować rozmowy w której gadam do ściany. Ciesze się jednak, że rozmowa ta odbyła się. Ciesze się, że wszyscy mogą zobaczyć jak egocentrycznym dupkiem jest bohater powieści.

Dwukrotnie wyraziłem prośbę o jakikolwiek przykład pozytywnej reakcji ofiary stalkera na jego działania. Dwukrotnie zostałem zignorowany. Zakładam więc, że nie ma takiego przykładu. Dwukrotnie prosiłem również o przykład zachowania który sprawiłby, że bohater odpuściłby ofierze. Również nie doczekałem się odpowiedzi. Zostawię to bez komentarza.

Jeżeli zaś chodzi o "negatywne ślepe emocje" to chciałbym zauważyć, że nie są ślepe. Wypisałem je w punktach i capsem. Stalkerzy zaś na negatywne emocje zasługują, i to nie jest mój problem, że czują się rozczarowani faktem, że bliźni nie podzielają ich niezdrowych obsesji.

Na kolejne komentarze odpisywał nie będę - chyba, że autor kronik stalkerskich w konkretny sposób odniesie się do moich zarzutów.

Paskud.
× 7
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
Dziewczyna była bardzo nieśmiała, więc niewiele mówiła. - a może po prostu nie miała bohaterowi nic do powiedzenia? Jakie wspólne tematy mogą mieć młoda dziewczyna i facet trzy razy od niej starszy? Dla dwudziestolatki sześćdziesięciolatek to ktoś, kto może jej co najwyżej opowiedzieć, jak w młodości dinozaury ujeżdżał i piramidę Cheopsa budował.

Nigdy jednak nie okazała nawet cienia jakiejkolwiek niechęci do bohatera. - tak, póki był w jej oczach tylko dziwnym dziaduniem i stałym klientem straganu. Bo kiedy dziwny dziadunio spróbował wskoczyć w rolę amanta, to sam stwierdził, że zrobiło się niemiło.

Jednokierunkowa i niespełniona miłość się zdarza, co więcej, jest jednym z głównych tematów literatury. Ale jest też wiele utworów pokazujących, że miłość starego faceta do młodej dziewczyny raczej szans na happy end nie ma. Proponuję zacząć edukację choćby od Szkoły żon Moliera. Gdyby bohater wziął sobie do serca mądrość minionych stuleci, nie byłoby tej przykrej i głęboko żałosnej historii.

Ostatnią rzeczą są próby ręcznego sterowania odbiorem książki, które uprawia autor. Ponieważ jesteśmy na portalu czytelniczym, polecam kolejną lekturę - esej Barthes'a o "śmierci autora". To czytelnik decyduje, co w książce wyczytał i czy mu się podobało, i żadne płacze, krzyki, fochy i groźby autora tego nie zmienią. Autorowi wydaje się, że napisał historię o miłym panu źle potraktowanym przez dziewczynę - czytelnicy widzą raczej odrażającą historię namolnego dziada nękającego ją niechcianymi względami. No trudno...
× 6
Listy do Emilki
Listy do Emilki
Andrzej Głowacki
5.2/10
Książka początkowo opowiada historię zakochania, a następnie wyjaśnia, dlaczego jesteśmy tacy, a nie inni, czym jest miłość, nienawiść, pożądanie, wiara w Boga, śmierć. Główny bohater książki – dojr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przeczytane przez mnie wcześniej trzy, może cztery recenzje na temat książki obiecywały coś innego, niż to z czym osobiście przyszło mi zetknąć się w Listach. Przyznam, że zanim otrzymałam książkę wy...

@Asamitt @Asamitt

Oto historia uczucia (no, jakieś uczucie to było) dojrzałego mężczyzny do dwudziestoletniej dziewczyny – on jest od niej trzykrotnie starszy. Gdyby tylko tak było, zabrzmiałoby to może nawet intryguj...

@OutLet @OutLet

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Czuwając nad nią
Skala Mercallego

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe okazało się dla mnie ostatnimi czasy nieco zbyt c...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Księga zaklęć
Za dużo i za mało jednocześnie

Mam niesamowicie mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony widać, że autorka bardzo się starała – z drugiej strony: starała się aż za bardzo. We fragmentach do...

Recenzja książki Księga zaklęć

Nowe recenzje

Piekło
recenzja "Piekło"
@zaczytaj_ch...:

☢️ W siódmej odsłonie serii o komisarz Oldze Balickiej, zatytułowanej „Piekło”, Katarzyna Wolwowicz ponownie prowadzi n...

Recenzja książki Piekło
Szczęście pisane marzeniem
Dobra książka
@paulinkusia...:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Pani Kasia jest pisarką po której powieści sięgam w ciemno i zawsze wy...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Czarne
Czarne
@patrycja.lu...:

"Czarne" to wielowątkowa historia, w której splatają się zdarzenia prowadzące do Czarnego - letniska, gdzie niegdyś pię...

Recenzja książki Czarne
© 2007 - 2024 nakanapie.pl