Eliza to kobieta, która pod płaszczem niesamowitego piękną, skrywa niezwykle niebezpieczną osobowość. Sama wybrała drogę, którą podąża i ma przy sobie osoby, które wspierają ją niezależnie od wszystkiego. Nie ma przed nimi tajemnic.
Kobieta dostaje kolejne zlecenie. Tym razem ma zostać osobistą asystentką pewnego pana prezesa. Co będzie dalej? To się okaże.
Gdy ścieżki bohaterki oraz Nikodema się krzyżują, oboje wiedzą, że nie pozwolą im się rozwidlić.
Każde z nich ma swój plan. Obrało sobie cel, ku któremu będzie dążyć. Gdyby tylko wiedzieli, jak te są od sobie różne.
Niemczyński okazuje się jednak nie tak łatwy orzechem do zgryzienia. Eliza do tej pory polowała na tych złych, a tymczasem wychodzi na to, że mężczyzna nie należy do tego grona, nie licząc działania w szarej strefie.
Tak dwoje pięknych ludzi, urzeczonych sobą nawzajem...
Przyjemność zaczyna mieszać się z zadaniem...
Już od pierwszych stron Kamila wciągnęła mnie w niezwykłą rozgrywkę, dzięki której, z przytupem, poznałam główną bohaterkę. Kobieta bez skrupułów, dla której ważne jest zlecenie. Diablica, która doskonale wie, jak sięgać celu. Zabójczyni, której profesja mogłaby zniechęcić wielu.
Bardzo często w książkach bywa tak, że mamy złego głównego bohatera i kobietę, która wkracza do jego świata.
W tym przypadku Autorka Was zaskoczy. To Eliza ma tajemicę, która jest skrzętnie skrywana, Niko zaś prowadzi biznes, cóż, tradycyjny. Tyle że, otoczenie nie do końca jest godne zaufania. Sam w sobie nie jest jednak zwykłym szarakiem. Oj, nie. Mogłabym powiedzieć, że bliżej mu do czarnego mustanga 😀
Wyobraźcie sobie teraz to powyższe zestawienie. Czujecie iskry? Bardzo dobrze. Powinniście natomiast od razu poczuć ogień. Tego na pewno tu nie zabrakło. Zarówno w przenośni, jak i dosłownie.
Przed Wami znakomity romans sensacyjny. Odrobina brutalności, przebiegłości, sekretów, niebezpieczeństwa, ekspresowych decyzji, szczypta uczuć, dawka namiętności. Czy to wszystko razem nie brzmi znakomicie?
Gwarantuję, że właśnie takie jest.
Podkreślałam już to chyba kiedyś, ale uwielbiam to, że widzę w tekstach Kamili ogromne doświadczenie i dbałość o szczegóły. Niejednokrotnie zaskoczyła mnie świetnym researchem, precyzyjnością, którą może pochwalić się doświadczony sniper.
Kamila potrafi wciągnąć w to, co przekazuje. "MZDWBZK" to kolejna pozycja, do której przysiadając, musicie być gotowi na zaskoczenie. Oczywiście tylko to pozytywne. Będzie ono spowodowane samą historią, ale i sposobem, jakim Autorka czaruje tekstem, kreacją postaci.
To zdecydowanie jedna z tych książek, po której zakończeniu stwierdzicie jednocześnie: "Ale jak to już koniec?" i "No to zacieramy rączki.".
Pokochałam nowych bohaterów, kolejną historię i chociaż moje serce nadal należy do pewnego "skutecznego s...syna" (nawet nie wiecie, jak cieszyła się moja mordka, kiedy ON dostał tu swoje pięć minut), to zdecydowanie Eliza, Nikodem, Piotrek, Marcin i reszta, znaleźli w nim swoje miejsce i cóż...chętnie jeszcze o nich poczytam 😀
No i na koniec, tak już czysto osobiście - Kamila, Ty wiesz, że ten film, ta piosenka są dla mnie wszystkim! No, poza Panem M.!