Zupełnie nie rozumiem dlaczego autor zmienił tutaj narrację z trzecioosobowej na pierwszoosobową (której nie lubię) prowadzoną z perspektywy Heinza. Zmiana ta, aczkolwiek zupełnie niepotrzebna, troszkę zepsuła mi frajdę z czytanej książki, ale chociaż doczekałam się finalizacji wątku z Inkwizytorem chociaż i tak odnosiłam wrażenie, że było go tutaj stanowczo za mało. Pociągnęłabym te serię dalej, ale moja przygoda z Heinzem będzie musiała się tutaj zakończyć, czego bardzo żałuję. Wrócę do tej serii, jak tylko kolejne trzy tytuły znajdą się w zasięgu moich możliwości.