Kryminał jak nie kryminał, a jednak bardzo! Warszawa lat 60tych czasy Komedy, zadymione knajpki, muzyka na żywo, śmierć... Początkowo powolne tempo, tajemnicze, bardziej muzyczne niż kryminalne, zozkręca się z kolejnymi "aktami". Czubaj stworzył miks, którym można się zachłysnąć czytając i pożreć szybciej niż się planowało.
Pozycja z bardziej ambitnych, ale kto kojarzy Czubaja, tech chyba wie. ;)