„(…), gardło przecież zwilżyć trzeba, najlepiej dobrym winem”.
Nie zależnie od tego kto jakie lubi: białe, różowe, czy czerwone; wytrawne, półwytrawne, półsłodkie, czy słodkie – wiele życiowych sytuacji, to po prostu JEGO wina, wina wina.
Agata jest niemal pięćdziesięcioletnią letnią kobietą sukcesu, „celebrytką wśród kucharzy”. Przedsiębiorczą, wściekle zdolną babką z klasą. Choć ma zaledwie nie całe 150 cm wzrostu, „waży tyle co dorodny kogut”, potrafi wrzasnąć jak „wściekły indyk” i właściwie jest „panną z odzysku” – nie boi się żyć pełną piersią. Choć wiele decyzji podejmuje niezwłocznie po pojawieniu się pomysłu w swojej głowie, z reguły ma nosa do interesów.
Po ponad dwudziestu pięciu latach małżeństwa, z dorobkiem dwójki dzieci i pięciorga wnucząt, porzuciwszy niewiernego małżonka – Agata postanowiła zweryfikować swoje plany na szczęśliwe i spokojne życie. Jako kobieta z ikrą kupiła późnobarokowy pałacyk w malowniczej wielkopolskiej wsi i zajęła się adaptowaniem go na nie lada hotel. W planach miała również założenie tu winnicy, choć o winach póki co wiedziała tylko, że najbardziej lubi słodkie.
Jej przepis na sukces został niestety nieco zaburzony, gdyż kobieta, mimo że odporna na kuksańce od losu, trafiła do miejsca, gdzie wino niekoniecznie łagodzi obyczaje, a wręcz wzmaga mordercze instynkty. Szybko okazało się, że każdy w tej małej wsi, którą wybrała...