Zośka Wichocka ma za sobą wypadek samochodowy i utratę pracy, nie wie co zrobić ze swoim życiem. Przypadek, a może przeznaczenie sprawia, że w poszukiwaniu chwili odpoczynku trafia do Nieznajomki, niezwykłej osady gdzieś w górach. Tam poznaje kilka naprawdę oryginalnych postaci, często równie poranionych jak ona (a może nawet bardziej), choć bez widocznych blizn. Odkrywa tam też, że świat dookoła ma jej wiele do zaoferowania, musi tylko wiedzieć, na co zwracać uwagę...
"Warkocz spleciony z kwiatów" to spokojna, choć dość dynamicznie rozwijająca się powieść obyczajowa, osadzona w pięknych okolicznościach przyrody. Ma w sobie też odrobinę magii, pewnych przesądów, wierzeń i rytuałów powiązanych z naturą. Chociaż ja, jako osoba bardzo twardo stąpająca po ziemi, na praktyki bohaterów patrzyłam raczej z przymrużeniem oka, to książka ta stanowiła jednak dla mnie możliwość poznania czegoś nowego, ciekawych, choć może dziwacznych wierzeń i działań związanych z siłami przyrody.
Historię opowiedzianą w tej książce, ze względu na bardzo lekki, barwny i prosty styl i język, czyta się szybko i z dużym zainteresowaniem. Mimo iż nie wszystkie fragmenty przypadły mi do gustu (na przykład przemyślenia Zośki), to książkę tę pochłonęłam w kilka dni, zdecydowanie się przy niej nie nudząc ani przez moment. Całość jest bowiem nie tylko dobrze napisana, a liczne, bardzo ładnie ciekawe opisy przyrody i natury tylko dodają tej jej kolorytu. A i ma taki fajny klimat, nieco siels...