„Starcie królów” to drugi tom Gry o tron. Wydarzenia tutaj opisane wciągają jeszcze bardziej niż w pierwszym tomie. Rozpoczęta walka o Westeros trwa. Dzikich za murami przybywa, a potomkowie Targaryenów zmierzają wraz ze smokami na południe.
Nowe Wydanie całej serii „Gry o tron” jest przepiękne. Twarda oprawa, większa czcionka i piękna kolorystyka okładki. To wszystko wyróżnia się na tle poprzednich wydań.
W tej części będzie wiele politycznych intryg i bitew. Dzieci Starków muszą sobie radzić same po śmierci ojca. Aria przebiera się za chłopaka i udaje się na mur. Sansa zostaje wydana za swojego wroga Joffreya. A Jon Snow wyrusza za mur, gdzie czeka go wiele niebezpieczeństw. W tym czasie przybywa prezenterów do tronu. Pojawiają się nowe postacie, które jeszcze bardziej zamieszają. Pojawia się brat zmarłego króla Stannis Baratheon, wraz ze swoją kapłanką Melisandre.
Jeszcze więcej intryg i jeszcze więcej bohaterów. Czy to nie za dużo? Dla niektórych być może będzie to za bardzo „zakręcone”, ale ci uwielbiają pióro George R.R. Martina powiedzą, że nie. Pomimo tej mnogości wszystkiego autor zadbał o to by nie było tutaj chaosu. Dopracował każdą z postaci, a czytając o jednej postaci byliśmy ciekawi co tą kolejną czeka. To sprawia, że książka pomimo swojej obojętności czyta się szybko.
Znajdziemy tutaj również liczne zwroty akcji, które tak każdy z nas lubi. Bohaterów, którzy rozwijają się wraz...