Starcie królów recenzja

WOJNA DOMOWA W SIEDMIU KRÓLESTWACH

Autor: @mrocznestrony ·4 minuty
2024-07-08
Skomentuj
3 Polubienia
Pierwszy raz "Starcie królów" przeczytałem nieco ponad 11 lat temu. Pamiętam, że już wtedy powieść Georga R.R. Martina zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, jednak z Jego prozą jest trochę tak jak z dziełami Sienkiewicza, Słowackiego czy Kraszewskiego, po prostu trzeba do niej dojrzeć. Książki Martina są raczej dla smakoszy literatury fantasy, dla tych co lubują się w plastycznej narracji, w wolnym tempie i niuansach, które czynią opowieść bardziej głęboką i przemyślaną.

Ale może zaczną od początku... "Starcie królów" to bezpośrednia kontynuacja "Gry o tron", więc jeśli nie czytaliście "Gry..." dajcie sobie spokój ze "Starciem...". To jest cykl, więc jeśli chcecie, żeby cała opowieść miała ręce i nogi, czytacie od dechy do dechy. A zatem... Zapoczątkowana w pierwszym tomie "Pieśni Lodu i Ognia" Wojna Pięciu Królów, rozgorzała na dobre. Tutaj każdy walczy z każdym, przeciwko sobie stają bracia Baratheonowie, którzy chcą objąć Żelazny Tron, na północy młody Stark ściera się ze starym Lannisterem, jednak dla Starka najgroźniejszym przeciwnikiem okazuje się być ród Greyjoyów z Żelaznych Wysp. W Królewskiej Przystani też jest niespokojnie, widmo ataku jest bardzo realne, a wewnętrzne pałacowe rozgrywki sprawiają, że królestwo jest mocno osłabione. Pięciu królów toczy zażarty bój i żaden z nich nie ma zamiaru zrobić ani pół kroku w tył. Gdy wojna domowa w Siedmiu Królestwach trwa w najlepsze, na drugim końcu świata Daenerys Targaryen - matka trójki małych jeszcze smoków - szuka kolejnych sprzymierzeńców, którzy pomogą jej odzyskać Żelazny Tron.

"Starcie królów", jak zresztą cała "Pieść Lodu i Ognia", to historia opowiedziana z perspektywy wielu bohaterów. Każdy tom ma jednak postać wiodącą i tutaj jest nią Tyrion Lannister - Krasnal, który w mojej wyobraźni ma twarz Petera Dinklage'a. Pewnie dlatego, że Peter tę role odegrał po prostu fenomenalnie, jednak nie o serialu dziś Wam opowiadam, a o rewelacyjnej powieści Georga R.R. Martina z 1998 roku, która wreszcie doczekała się porządnego wydania, bez tych wszystkich okładek HBO czy kiepskich rysunków z początku XXI wieku. Ok, po drodze było jeszcze ilustrowane wydanie specjalne, ale w limitowanej ilości i nie wszystkie tomy się ukazały, więc tego nie liczę. Teraz, wszystko na to wskazuje, Zysk wyda całość w spójnej i - nie będę tego ukrywał - przepięknej szacie graficznej Macieja Łaszkiewicza.

"Starcie królów" to blisko 1000 stron znakomitej historii o zdradach, spiskach i nienawiści; o żądzy władzy, ludzkiej zgniliźnie i pogardzie do bliźniego, często tej samej krwi. George R.R. Martin, jak mało który autor, z taką bezkompromisową bezwzględnością wyciąga z nas to co najgorsze i popycha swoich bohaterów w stronę mroku. Najlepszym przykładem jest tu Theon Greyjoy, którego poznajemy w "Grze o tron" jako takiego wesołka, do którego idealnie pasuje powiedzenia: "śmieje się jak głupi do sera", a tymczasem w "Starciu królów" budzą się w nim pragnienia i ambicje, całkowicie go zmieniające, a może bardziej: odkrywające jego prawdziwe oblicze? Również Arya przekracza granicę. Nie powiem, że wkracza w ciemności, ale się o nią ociera, podobnie zresztą jak John Snow. Tyrion z kolei jest tym samym Tyrionem, którego poznaliśmy w "Grze o tron". W "Starciu królów" jest bardziej bezwzględny, a jego gra z "ukochaną" siostrą bardziej wyrafinowana, ale to dlatego, że ma teraz lepsze warunki. Jest królewskim namiestnikiem, a w Siedmiu Królestwach to prawie jak bycie królem, tym bardziej, że ten król to sadystyczny idiota, który niewiele ogarnia, bo i niewiele go interesuje. I tu dochodzimy do różnorodności zachowań, charakterów, postaw kolejnych bohaterów "Starcia królów". Dopieszczeni w szczegółach sprawiają, że każdy jest inny, każdy ma jakąś cechę charakterystyczną, każdy zapada w pamięć.

No i jeszcze ten język, w którym można się rozsmakować, który zachwyca, który sprawia, że "Pieśń Lodu i Ognia" ociera się, niczym kot o nogi swojej opiekunki, o literaturę piękną, a wielowątkowość sprawia, że ogrom wykreowanego przez Georga R.R. Martina świata z jednej strony trochę przytłacza, z drugiej zaś fascynuje i sprawia, że chce się w ten świat wejść głębiej, jeszcze dokładniej go spenetrować, poznać nowe krainy i nowe postaci. "Grę o tron" nazwałem ponad 800-stronicowym wstępem do znacznie większej opowieści. W "Starciu królów" Martin rozwija kolejne wątki dając nam z jednej strony znakomite political fiction osadzone w świecie zbliżonym do średniowiecza, z drugiej strony mroczne, pełnokrwiste fantasy o przebudzeniu zła, o tajemnicach dalekiej północy odciętej potężnym murem, za którym żyją olbrzymy, wargi, gdzie budzą się trupy, gdzie kończy się lato a zaczyna zima...

"Starcie królów" czy może bardziej cała "Pieśń lodu i ognia" to cykl cholernie wymagający. Głównie za sprawą swych rozmiarów, mnogości postaci i wątków... To nie jest lektura lekka, ale myślę, że nigdy nie miała taką być. Jeśli lubicie lekką fantastykę, to Martin nie jest dla Was, ale jeżeli szukacie literackich uniesień; Literatury przez duże "L", to "Pieśń Lodu i Ognia" jest właśnie dla Was. Ja, wciąż zachwycając się nowym wydaniem, odkładam "Starcie królów" na półkę i niecierpliwie czekam na kolejny tom - podzieloną na dwie części "Nawałnicę mieczy".

© by MROCZNE STRONY | 2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-05
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Starcie królów
11 wydań
Starcie królów
George R.R. Martin
9.0/10
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia, tom 2
Seria: Pieśń Lodu i Ognia [uniwersum]

W Westeros trwa walka o władzę, za Murem rośnie w siłę armia dzikich, a potomkini Targaryenów zmierza ze smokami na południe… Żelazny Tron jednoczył Siedem Królestw aż do śmierci Roberta Baratheon...

Komentarze
Starcie królów
11 wydań
Starcie królów
George R.R. Martin
9.0/10
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia, tom 2
Seria: Pieśń Lodu i Ognia [uniwersum]
W Westeros trwa walka o władzę, za Murem rośnie w siłę armia dzikich, a potomkini Targaryenów zmierza ze smokami na południe… Żelazny Tron jednoczył Siedem Królestw aż do śmierci Roberta Baratheon...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Starcie królów” jest drugim tomem sagi Pieśń lodu i ognia autorstwa George'a R. R. Martina. Historia koncentruje się głównie na królach Westeros walczących o prawo do zasiadania na Żelaznym Tronie. ...

@snieznooka @snieznooka

,,Pieśń Lodu i Ognia" to seria, której fanom książek oraz seriali fantasy nie trzeba w żaden sposób przedstawiać. Dojrzały, rozbudowany i pełen różnorodnych bohaterów świat stworzony przez Geroge'a R...

@popkulturkaosobista @popkulturkaosobista

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Koko
ROZCZAROWANIE W RYTMIE KOKO - KSIĄŻKA, KTÓRA ZAWIODŁA

Ależ to było złe! Tak naprawdę złe. Tak złe, że już po kilkunastu stronach miałem ochotę odłożyć tę książkę, bo jej czytanie było po prostu męczące. Zacznijmy od tego, ż...

Recenzja książki Koko
Uczta dla wron #01. Cienie śmierci
POWOLNE, ALE SMAKOWITE: MARTIN ROZWIJA WESTEROS

To mój pierwszy powrót do Westeros w nowym roku. Wydawnictwo Zysk i S-ka jeszcze w grudniu wypuściło nowe wydanie pierwszej części "Uczty dla wron". "Cienie śmierci" zac...

Recenzja książki Uczta dla wron #01. Cienie śmierci

Nowe recenzje

Szósta klepka
Cesia Żak
@beatazet:

Książka jest pełna humoru, ciepła i codziennych perypetii, które sprawiają, że czytelnicy mogą się utożsamić z bohatera...

Recenzja książki Szósta klepka
Brulion Bebe B.
Beata Bitner
@beatazet:

Małgorzata Musierowicz od lat cieszy czytelników swoimi ciepłymi, pełnymi uroku historiami, które łączą pokolenia. „Bru...

Recenzja książki Brulion Bebe B.
Serce w grze
Miłość z mocnym uderzeniem
@Mirka:

@Obrazek „Najlepsze rzeczy w życiu nie przychodzą łatwo, trzeba się o nie postarać.” Miłość. Jedni w nią wierzą i ...

Recenzja książki Serce w grze
© 2007 - 2025 nakanapie.pl