Ostatni rejs "Fevre dream"

Przy obecnym bogatym wyborze wśród części literatury zdominowanej przez romanse paranormalne, wampiry, wilkołaki i inne lubujące się w krwistym posilaniu się istoty, mało kto skojarzy z taką twórczością George'a R. R. Martina, oczywiście oprócz fanów i zainteresowanych. Pomijając ten fakt, Martin jest po pierwsze od razu kojarzony z serią Pieśni lodu i ognia oraz serialem Gra o tron, a nie wampirami. Dla niezorientowanych i ciekawskich - napisał 1982 roku książkę pt. Fevre Dream, której bohaterami są nadnaturalne istoty i ostatnio przyuważyłam ją w bibliotece. Bez wahania po nią sięgnęłam, a teraz chciałabym ją wam przybliżyć. W 1857 roku podstarzały kapitan Abner Marsh zgadza się na tajemniczą ofertę - dystyngowany i bogaty mężczyzna proponuje mu zbudowanie parowca marzeń i objęcie dowództwa nad rejsem, lecz Abner ma o nic nie pytać i przyjmować wszelkie rozkazy, jakie otrzyma. Ma zostać posłuszną marionetką w rękach obcego w zamian za urzeczywistnienie marzeń i rozgłos. Kuszony spełnieniem skrytego marzenia i pieniędzmi, Marsh decyduje się zawrzeć umowę z Yorkiem. Rejs nowym parowcem Fevre Dream nie przynosi jednak rozkoszy, początkową radość zastępuje tylko niepokój i strach. Marshowi coraz mniej podoba się powzięta decyzja, a ekscentryczne zwyczaje Yorka i jego przyjaciół go martwią. York prowadzi nocne życie, w swojej kajucie trzyma alkohol o posmaku krwi i coś niebezpiecznego jest w jego chłodnym spojrzeniu. Marsh decyduje się na prywatne śledztwo - co z niego wyniknie?...