„Samotna noc” to kryminał, który potrafi trzymać w napięciu od pierwszej strony. Zwłaszcza gdy czyta się go wieczorem. Chociaż widziałam wiele książek Charlotte Link, nie miałam do tej pory okazji przeczytać żadnej. Trochę żałuje, ponieważ dawno żadnej kryminał mnie tak nie wciągnął. Morderstwo, zagadka do rozwiązana, intrygi… To wszystko powoduje, że nie można oderwać się od książki.
Anna Carter wraca do domu opustoszałą drogą. Jest ciemno i mroźnie. Nie czuje się bardzo przerażona tą sytuacją, ponieważ przed nią jedzie również kobieta. Nagle czerwone auto zatrzymuje się, a do środka wsiada mężczyzna. Ania pomimo podejrzeń jedzie dalej. Na drugi dzień okazuje się, że kobieta z czerwonego samochodu, nie żyje. Kim był mężczyzna, którego widziała nasza bohaterkę? Czy to on zabił Dianę? Co policjanci odnaleźli w samochodzie zamordowanej kobiety? Czy gdyby Ania tamtej nocy wysiadła z samochodu mogłaby uratować Dianę? Wiele pytań a odpowiedzi autorka nie podje za szybko. Z każda stroną napięcie i atmosfera gęstnieje. I tak przez 500 stron. I chociaż nie jest to cienka książka, to czyta się ją szybko.
Charlette Link wspaniale wykreowała bohaterów i idealnie oddała klimat grudniowej nocy. Akcja książka jest taka jaką lubię. Początkowo wolniejsza by móc lepiej poznać bohaterów, a później nabiera tempa i nie zwalnia do samego końca.
Jeśli lubicie kryminały to ten powinien znaleźć się na Waszych półkach. Jest to czwarta c...