Książka, która zostaje w pamięci czytelnika na długo. Autorka ukazuje bowiem ludzki dramat przeżywany za zamkniętymi drzwiami. Dosłownie i w przenośni. Za drzwiami luksusowego domu w prestiżowej dzielnicy, ale przede wszystkim za zatrzaśniętymi drzwiami ludzkiej samotności, wyobcowania i niezrozumienia. Powieść doskonale ukazuje proces dochodzenia do prawdy i samoświadomości. Bez zbędnych komentarzy, z wyczuciem, po ludzku.
Książka „Prawda przychodzi nieproszona” to jakby swoiste studium przypadku. Tyle tylko, że diagnozę poznajemy stopniowo, kolejno odkrywając poszczególne aspekty sprawy. Strategia postępowania przedstawiona jest modelowo, nadano jej jednak ludzką twarz. Postać Magdaleny skupia w sobie traumę z dzieciństwa, samotność, stratę, lęk przed światem i samą sobą, a jednocześnie wielkie pragnienie miłości, potrzebę kochania, tęsknotę za drugim człowiekiem oraz odwagę, by zawalczyć o samą siebie.
Magdalena Majcher stworzyła powieść, która od pierwszej strony całkowicie mnie pochłonęła. Świat bohaterki stał się na chwilę i moim światem. Niemal natychmiast pojawiła się we mnie potrzeba poznania prawdy, rozwiązania zagadki.