Po przeczytaniu pierwszej części z cyklu „Osiedle Pogodne” już wiedziałam, że będzie kontynuacja i kolejnych części również nie ominę. Tym razem autorka nie opowiada o dalszych losach poznanych wcześniej bohaterów, lecz przedstawia kolejnych mieszkańców luksusowego osiedla Pogodne w Bielsku Białej.
Ta część potwierdza regułę, że to co widzimy na zewnątrz nie zawsze jest takie samo w środku. Zresztą zawsze samo kłamstwo, ma krótkie nogi a prawda prędzej czy później wypływa na wierzch.
Na początku opowieści Judyta i Dominik obchodzą piętnastą rocznicę ślubu. Z jednej strony można mówić o wielkim szczęściu z drugiej o wielkiej porażce. Dominik jest pilotem, natomiast Judyta typową gospodynią domową, która dodatkowo zajmuje się organizacją wesel. Wprawdzie doczekali się dwójki dzieci i powodzi się im nieźle, lecz to nie wszystko.
Niestety oboje, żyją nie z sobą, lecz obok siebie. Taki układ wydaje się idealny. Wprawdzie Judyta przeczuwa, że coś jest nie tak, lecz woli o tym za dużo nie myśleć, a smutki topi w alkoholu. Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje, gdy Dominik poznaje Kamila.
Czy związek, który od początku nie był zbudowany na silnych podstawach i miłości przetrwa, tego nie zdradzę. Książka udowadnia tezę, że można żyć przez wiele lat z kimś pod jednym dachem i nic o tej osobie nie wiedzieć. Z drugiej strony daje do myślenia. Mamy rodziców Dominika, którzy w żaden sposób nie spełniają swojej roli, i nie potrafią go kochać takim jakim jes...