" Wielokrotnie usiłowałam uchwycić zjawisko, jakim jest poezja. Czy to o p i s y w a n i e przedmiotu (np. jesieni, bo ileż było wierszy o spadających liściach, o deszczu, nieraz tak świetnych jak u Staffa: "O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny"), czy to notowanie nastroju, melancholii, której tak wiele u poetów Młodej Polski. Czy to Arystotelesowskie odtwarzanie rzeczywistości (mimezis), co w poezji europejskiej trwało jako zasada do XIX wieku (przypomnijmy Mickiewiczowskie "Widzę i opisuję"). Nawet Miłosz w swojej antologii "Wypisy z ksiąg użytecznych", będącej wypisami z jego lektur, wybiera wiersze (z całej literatury światowej) - sam przyznaje - realistyczne i "starające się o p i s a ć" rzeczywistość jak najzwięźlej. "