“Pacjent” Juana Gómeza-Jurado to thriller, który w Polsce wydany był dwa razy. W 2016 jako powieść osobna, w 2024 roku jako część uniwersum Reina Roja. Doskonale sprawdzi się w obydwu rolach, jednak dla czytelników zainteresowanych całym uniwersum polecam po tę lekturę sięgnąć po zapoznaniu się z trylogią z Antonią Scott, czyli dokładnie w takiej kolejności, na jaką zdecydował się aktualny polski wydawca tego autora.
Jest to połączenie thrillera medycznego, psychologicznego i sensacyjnego. Głównymi postaciami są mężczyźni, którzy stają naprzeciwko siebie: dobry doktor Evans i zły pan White. Ten drugi stawia pierwszego przed niemożliwym dylematem, jedną z wersji dylematu wagonika. A my obserwujemy co się wydarzy, do czego dobry będzie się w stanie posunąć, by uratować życia, o które walczy. Co okaże się ważniejsze - względy prywatne czy jednak dobro ogólne? Bardzo ciekawe refleksje wywołuje ta lektura, choć tak naprawdę nie ma na nie za wiele czasu - sama akcja jest dynamiczna, dużo się dzieje, raz po raz coś zaskakuje. Przez to czytelnik odczuwa te tak lubiane w tym gatunku napięcie.
Dlaczego więc lepiej czytać ten tytuł po trylogii? Ze względu na antagonistę - pana White'a. W trylogii to taki trochę duch, w “Pacjencie” to postać z krwi i kości. Czytając więc najpierw ‘Pacjenta” pozbawimy się poczucia tej niewiadomej w stosunku do tej kreacji.