Ależ się rozczarowałam. Fakt, przeczytałam błyskawicznie ale nie określiłabym fabuły jako interesującą. Spłycona opowieść do granic możliwości, wszystko potraktowane po łebkach, w pewnych momentach chciało mi się śmiać, bo to o czym czytałam budziło moje zdziwienie i niedowierzanie. Zjawiska paranormalne na początku książki dobrze opisane, potem jak dla mnie wyszła z tego komedia. Może zawiódł sposób/forma przekazu.
Wypadło słabo. Autor skupił się na opisach życia zawodowego głównej bohaterki, a później na dość kiepskich poszukiwaniach tajnego laboratorium. To co powinno stanowić oś fabuły zostało zlekceważone : wirus, tajemniczy wypadek dzieci w górach i wątek z chińskim naukowcem. Gdyby fabuła została wzbogacona o te elementy, książa wiele by zyskała.
Książka niepotrzebnie rozreklamowana i kusząca potencjalnego czytelnika odkryciem tajemnicy wirusa z Wuhan, o którym było jak na lekarstwo i to na sam koniec. To co w tej książce mogłoby być ciekawe pozostało w sferze niedopowiedzeń, autor nie pokusił się o rozwinięcie wątków i stworzenie prawdziwie apetycznej opowieści. Wyszła z tego książka o dwójce sprytnych uciekinierów, i o tych niedobrych ścigających, którzy za wszelką cenę i dość nieudolnie usiłują ich zamordować. Ot i cała książka.