"W świecie słów wyobraźnia jest jednym z sił natury"
Koontza czytuję od lat i do tej pory moje oceny jego książek oscylowały między "dobra" a "rewelacyjna". Niestety "Poszukiwana", mnie totalnie znudziła i cztery gwiazdki, to w mojej ocenie maksimum, na jakie mogę ją ocenić.
Owszem, jest tu ogromna pochwała wyobraźni i tego, co ona potrafi wyczarować. Jest antywojenne przywołanie holokaustu i symboliczne ostrzeżenie o tym, że wielogłowa hydra idei hitlerowskich znowu, niestety rośnie w siłę. Tu i ówdzie słychać głosy wątpliwości, czy w ogóle holokaust miał miejsce. To wszystko ważne i potrzeba jest wielka o tym przypominać.
Jednak to wszystko jest napisane jakoś tak mdło, to najwłaściwszy wyraz, jaki mi przychodzi do głowy na określenie tej książki. Nie czułam strachu, napięcia, a miejscami nawet zwykłego zaciekawienia, jak dalej potoczą się losy Bibi Blair. Nie rozumiem też, po co i w jakim celu były te wstawki z tajnej misji narzeczonego Bibi gdzieś w dalekim muzułmańskim kraju.
Mam nadzieję, że to jednostkowy "wypadek przy pracy", jednego z moich wiernie czytanych pisarzy.
P.S Swoją drogą muszę wypróbować scrabblemancję 😉