Oczy ciemności recenzja

Co powstanie z połączenia Cobena z Kingiem? Koontz. Książka ta po raz pierwszy wydana została w 1981 roku i czuć tu klimat lat 70 a dla wszystkich fanów Stranger Things będzie to zaiste smaczny kąsek.

"Smutek może doprowadzić człowieka do obłędu".
Tina Evans była tancerka rewiowa obecnie reżyserka takich spektakli, rozwódka i matka, która nie może pogodzić się ze śmiercią swego jedynego dziecka.
Rok temu, w wypadku, zginął jej jedyny syn, Danny, miał tylko 12 lat. Lecz ona wszędzie zdaje się go dostrzegać, tym bardziej że nie widziała jego ciała po śmierci, odradzano jej to. Coś w tym jest, że gdy nie wiedzieliśmy zwłok ciężko nam uwierzyć w czyjąś śmierć. Tina wyobraża sobie czasem, że Danny żyje, widzi go w wielu innych chłopcach. W okresie żałoby to właśnie praca trzyma ją przy życiu. Pewnego dnia Tina znajduje wiadomość " Nie umarł " Kto to napisał? Kto może być tak okrutny by bawić się uczuciami zrozpaczonej matki? Lecz to dopiero początek dziwnych i niewytłumaczalnych zjawisk.

Dla mnie, jako matki, żałoba po dziecku to niewyobrażalnie ciężka tematyka. Stracić dziecko to tak jakby ktoś wyrwał Ci serce, jak w ogóle można po czymś takim żyć?! Zastanawia mnie to, że nikt nie nadał nazwy temu zjawisku, gdy żona traci męża jest wdową, dzieci bez rodziców to sieroty a rodzice, którzy nagle przestają nimi być...
Chwile grozy, których doświadcza Tina przerywane są opisami związanymi z jej pracą zawodową, gdyby je wyciąć otrzymaliśmy zdecydowanie mocniejszą rzecz. I nareszcie po około stu stronach zabawy w kotka i myszkę, mamy akcję, która gna do przodu niczym tornado zmiatając wszystko co napotka na swej drodze. I ja również znikam dla świata, jest tylko książka i niecierpliwe bicie mojego serca. Nic nie jest w stanie zatrzymać mnie w tym pędzie do odkrycia prawdy. Jest! Powrócił! Stary, dobry Koontz, którego pokochałam dzięki Opiekunom, Dobremu zabójcy czy Mężowi.
Jeśli lubicie szalone pościgi, tajne ośrodki badawcze, teorie spiskowe i mnóstwo sensacji ta książka wam się spodoba. A jeśli kochacie Stranger Things i czytaliście "Instytut" Kinga to właśnie tu odnajdziecie te klimaty. Ci którzy czekali na wzmiankę o Wuhan i wirusach znajdą je na końcu.