Historia o chłopcu, który nie nosił czapki w związku z czym na głowie wyrosły mu kwiatki.
"… TO zaczęło się od budki telefonicznej. Zamknął się
w niej mały CHŁOPIEC. Chwilę grzebał w kieszeni palta
( palto miał nie zapięte ). W końcu wygrzebał złotówkę. Wcisnął ja w otwór automatu, usłyszał sygnał, wykręcił numer kolegi i czekał na połączenie.
Ale połączenia nie uzyskał, bo nagle automat telefoniczny – ożył. No, może nie całkiem ożył,
lecz w każdym razie zachował się dziwacznie:
ze słuchawki jak z wazonu wysunęła się róża, rozkładając czerwone płatki…"
"… TO zaczęło się od budki telefonicznej. Zamknął się
w niej mały CHŁOPIEC. Chwilę grzebał w kieszeni palta
( palto miał nie zapięte ). W końcu wygrzebał złotówkę. Wcisnął ja w otwór automatu, usłyszał sygnał, wykręcił numer kolegi i czekał na połączenie.
Ale połączenia nie uzyskał, bo nagle automat telefoniczny – ożył. No, może nie całkiem ożył,
lecz w każdym razie zachował się dziwacznie:
ze słuchawki jak z wazonu wysunęła się róża, rozkładając czerwone płatki…"