Są książki, które czarują słowem, oplatają magią i ta o której Wam za chwilę opowiem właśnie do takich należy. Dwie zagubione i skrzywdzone osoby, każda z bolesnymi doświadczeniami, ukrywającymi przed światem swój ból.
Kamil w tragicznych okolicznościach stracił swojego synka, obwinia się o tę śmierć, pielęgnuje w sobie ból i poczucie winy. Nie pomaga mu myśl, że serce jego syna biję teraz w ciele innego chłopca.
Aniela poznała cudownego mężczyznę, który chciał jej uchylić nieba, niestety po ślubie stał się tyranem. Dziewczyna ucieka od damskiego boksera, niestety ten ją niszczy i nie pozwala na kontakt z córką.
Gdy Kamil ulega wypadkowi, Aniela zostaje jego opiekunką, ich relacja jest ciężka ale może oboje odmienią swoje życie.
To historia trudna i piękna jednoczenie. Dwie skrzywdzone dusze, jedna która to pokazuje i ta druga, która uśmiecha się do świata a w sercu nosi cały ból. Autorka zagwarantowała ogrom emocji do tego stopnia, że nie raz łza zakręciła mi się w oku.
Ta książka porusza wiele ważnych tematów, przed wszystkim stratę dziecka I tą trudną decyzję o przeszczepie narządów. Temat wybaczenia sobie czy nabrania odwagi, żeby ponad wszystko zawalczyć o siebie, nie dać się tłamsić i nie patrzeć na zdanie innych.
Oczywiście ta historia to też pozytywne uczucia ale o tym pisać nie będę, chciałabym żebyście sami sięgnęli po tę książkę. Rzadko sięgam po takie powieści, nie mam rozeznania ale tę całym sercem ...