Nie jest to moja bajka, ani moja literatura. Skuszona popularnością książek Kinga- „mistrza grozy” przeczytałam „Komórkę” Początek mnie nawet zafascynował, poczułam troszkę grozy. Oto za pomocą telefonów komórkowych ktoś cofa ludzkość do najbardziej prymitywnych zachowań. Oczywiście pozostaje garstka, która w tym świecie stara się przeżyć. Jednak dalsza część książki była wielkim rozczarowaniem. Jedynie głos Zbigniewa Zapasiewicza powstrzymał mnie od przerwania lektury. Książka jest dla mnie nudna, a jedyna jej groza to epatowanie trupami i różnego rodzaju formami zabijania. Nie wywołała u mnie ani grozy, ani strachu, ani nawet obrzydzenia. Lektura nie przypadła mi do gustu, bohaterowie byli płascy, a akcja mnie nie wciągnęła.