'' Karty z przeszłości każdy tasuje jak mu pasuje ''
Kolejny King za mną , niektóre z jego książek podobają mi się bardziej inne mniej , a niektórymi jestem wprost zachwycona . Niestety nie czytam ich z zachowaną chronologią powstawania , więc nie mogę stwierdzić na sto procent , czy to Król się zmienia , czy ja , zapewne jedno i drugie . Wracając do meritum , '' Ręka mistrza '' , właściwie niczym mnie nie zaskoczyła , obcowanie z tą książką , było jak spotkanie starego dobrego przyjaciela z którym usiadłam w małej kafejce gdzieś w bocznej uliczce i wysłuchałam ciekawej , acz nie zaskakującej opowieści . Fabuła rozwija się powoli , leniwie , ale za to dokładnie i z detalami . Edgar Freemantle właściciel dobrze prosperującej firmy budowlanej ulega wypadkowi . Skutkiem tegoż zdarzenia jest amputacja ręki (dużo w związku z tym o bólach fantomowych ) oraz uszkodzenie mózgu objawiające się zanikami pamięci , kłopotem z nazywaniem rzeczy , ale i niekontrolowanymi wybuchami agresji i gniewu . W efekcie owych wybuchów Edgara opuszcza żona . Za radą swojego psychologa pan Freemantle postanawia wyjechać gdzieś daleko , najlepiej na jakieś odludzie , aby tam , nie wadząc nikomu dochodzić do siebie . Przypomina sobie również że kiedyś lubił malować , ale potem zajął się budowlanką i malowanie poszło w kąt . Teraz postanawia wrócić do malowania . Wyjeżdża więc na wyspę o pięknej nazwie Duma Key , no i tam dopiero się '' zaczyna '' . Ale też niespiesznie , groza czai się gdzi...