Ivy to dwudziestosześcioletnia pracownica oraz prawa ręka Thomasa Browna. Niemiłosiernie wymagającego gbura, który oprócz coraz to większych oczekiwać nie potrafi nawet docenić swojego pracownika. Mimo tych kilku niedogodności, szef kobiety jest niezwykle seksowny, co sprawia, że będąc miłym dla oka jest bardziej znośny. Jedna podróż służbowa zmienia diametralnie ich relację. Okazuje się, że mężczyzna skrzętnie ukrywający swoje życie prywatne, uchodzący wśród pracowników za homoseksualistę, pragnie jej równie mocno jak ona jego, a jego skłonności do mężczyzn są tylko wymysłem otoczenia. Gdy dochodzi między nimi do zbliżenia, jedyną możliwą opcją na przyszłość jest powrót do poprzednich relacji. Czy jednak jest on w ogóle możliwy? Czy oboje będą w stanie zapanować nad niegasnącym ogniem pożądania, jaki między nimi istnieje? Jakie tajemnice skrywają się za zachowaniem mężczyzny?
„Filadelfia” to erotyk z wątkiem romansu biurowego i różnicą wieku. Niezwykle gorące sceny, opisane są ze smakiem, rozgrzewają do czerwoności. Relacja głównych bohaterów, szefa i pracownicy przeplata z wzajemną niechęcią, szczyptą nienawiści, ogromem namiętności i skrzętnie skrywanym pragnieniem. Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Ivy to inteligenta, ambitna kobieta. Po filadelfijskiej przygodzie nie potrafi wybić sobie Thomas z głowy. Brown natomiast jest niezwykle zmienny, skrywa sekret, który za wszelką cenę chce utrzymać w tajemnicy. Choć walczy z pragnieniem do Ivy, ...