Świąteczny czas nadchodzi, czas na literaturę w tym temacie.
Zanim nadeszły Święta była Barbórka, którą Zosia obchodziła w klasie wraz z nauczycielką a później omawiała z babcią Krysią i dziadkiem Weinem.
Do dawnego mieszkania bohaterki wprowadzili się nowi lokatorzy. Bliźniaczki - Basia i Kasia z mamą i dziadkiem. Ich tata jest marynarzem. Pochodzili ze Śląska, z Katowic.
Grudzień to czas pieczenia ciasteczek. Kuba chce to znów zrobić wspólnie z Zosią i jej babcią. Wcześniej jednak dostali zaproszenie do pieczenia rogali gliwickich. Skorzystali, bo jakżeby inaczej.
To również czas wspomnień. Tych radosnych i tych smutnych, jakie nie omijały ich rodzin. Dziadek Franciszek myślał o ojcu, który zginął w Wigilię, w kopalni, o matce, bracie i zmarłej, ukochanej żonie.
W kamienicy nawiązywały się nowe znajomości i przyjaźnie. Młodsi i starsi integrowali się i lubili wspólnie spędzać czas na spacerach i rozmowach. Zimowa aura i przedświąteczna atmosfera też temu sprzyjały.
Zosia, teraz już nieco starsza, ale nadal mówiąca szybko i dużo, jak karabin maszynowy i wciąż przekręcająca słowa. To jej znak rozpoznawczy😀 Wraz z Kubą są najważniejszymi, znanymi już bohaterami, do których dołączają nowi.
Ta opowieść o relacjach międzyludzkich zawiera też sporo informacji o zwyczajach i obyczajach oraz słodkościach bożonarodzeniowych dwóch oddalonych od sie...