Z Drelichem się nie zadziera, a jeżeli już ktoś zadrze musi się liczyć z konsekwencjami.
Marek Drelich to złodziej, który swój „fach” opanował do perfekcji, działa przemyślanie i bezkompromisowo, trzymając się jednocześnie na uboczu i nie ściągając na siebie bynajmniej stróżów prawa. Drelich mimo iż rozstał się z żoną, pozostaje z nią w przyjaznych i partnerskich stosunkach, a dzieciom poświęca każdą wolna chwilę, starając się być jak najlepszym ojcem.
Całe jego życie komplikuje się jednak, kiedy okazuje się, że ktoś ukradł mu tożsamość wprowadzając w bardzo kłopotliwym położeniu, bo okazuje się, że Drelich popadł w niełaskę pewnego gdańskiego gangstera i teraz zarówno jemu jak i jego rodzinie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Jakub Ćwiek stworzył świetną historię kryminalną, osadzoną w specyficznym środowisku średnio inteligentnych gangsterów, których działania są kompletnie nieprzemyślane, Marek Drelich i jego wrodzona inteligencja to dla nich za wysokie progi. Mamy tu naprawdę niezłą dawkę dobrego humoru, przezabawnych dialogów, ale nade wszystko misternie uknutą intrygę.
Tą książkę, choć do krótkich nie należy, czyta się bardzo szybko, bo co chwilę mamy jakiś zwrot akcji, albo pojawia się jakaś nowa okoliczność, która zmienia bieg wydarzeń.
Główny bohater budzi pozytywne odczucia u czytelnika i od początku do końca mu kibicowałam. Co ciekawe intrygująca jest jego rel...