Mafia ma różne oblicza jednak niezmiennie wymaga twardych i bezlitosnych rządów. Nie dopuszcza na szczyt kobiet, ślepo pielęgnując archaiczny model rodziny. To mężczyźni mają wymierzać sprawiedliwość, to przed nimi roztacza się cały szereg możliwości ale i zagrożeń. Kobiety mają stanowić jedynie ozdobę oraz rodzić kolejnych męskich potomków. A gdyby tak, na przekór konwenansom i powszechnym praktykom, pozwolić kobiecie przewodzić rodzinie mafijnej? To ryzykowne posunięcie, lecz przecież kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
Valentina miała swój plan na życie i zdecydowanie nie przewidywał on wkroczenia w mafijny świat. Nieszczęśliwy splot wydarzeń oraz jej nieposkromiona ambicja sprawiły, że stanęła na czele rodziny Gilardi. Przed nią wyzwanie szalenie wymagające i wielu pewnie by określiło to jako misję samobójczą. Kobieta na czele mafii? Nieprawdopodobne! Jednak dzięki swojemu uporowi i samozaparciu, wsparciu najbliższych współpracowników ojca oraz niesamowicie silnemu charakterowi Valentina dokonała niemożliwego. I choć nadal, w samotności, dopadają ją wątpliwości co do uczciwości i oddania pracowników, wciąż wielu rzeczy musi się nauczyć, to osiągnęła naprawdę wiele i pokazała wszystkim niedowiarkom, że potrafi dokonać rzeczy niepojętych.
Cascio, w odróżnieniu od Valentiny, od zawsze wiedział, że rodzina Margante znajdzie się pod jego rządami. Nie można prosić o lepszego człowieka na tym miejscu. Emanuje aurą władzy, pewności siebie i niebezpiec...