Ostatnio odpuściłam sobie książki z mafią w tle, dlatego też obawiałam się trochę lektury tego tytułu. Jednak Autorką jest Tijan, więc nie byłabym sobą, gdybym się nie skusiła. I całe szczęście, że to zrobiłam, bo historia naprawdę mi się podobała i po prostu mnie wciągnęła.
Emma nie zawahała się pociągnąć za spust, kiedy zobaczyła, że jej przyjaciółka jest gwałcona przez mężczyznę i to w dodatku nie byle kogo. Po tym wydarzeniu udała się do Cartera, który jako jedyny mógł ją ochronić. Był jej asem w rękawie i tajną bronią konkurencyjnej mafii. W dodatku był przyjacielem jej brata…
Wciągnęłam się od samego początku, ale prawda jest taka, że tak po prostu już jest z książkami tej Autorki. Inaczej po prostu być nie może. Emma broni bliskie sobie osoby i jest w stanie wiele zrobić, by ich ochronić. Z resztą tutaj właśnie to udowodniła. Może czasami najpierw działa, a dopiero potem myśli o konsekwencjach działania, ale ma dobre serce.
Carter to tajemniczy, przystojny mężczyzna, który ma wyrobione zdanie na swój temat. Bliskie mu osoby stoją zawsze na pierwszym miejscu, co udowodnił już jakiś czas temu, kiedy zniknął z życia dziewczyny. Nie jest draniem, bo takiego typu bohaterzy zazwyczaj są tak kreowani. Widzi fakty i to nimi się kieruje.
Bohaterowie drugoplanowi również są warci uwagi i powiem szczerze, że sądziłam, iż to któregoś z nich będzie się tyczył kolejny tom, a tym czasem pierwsze skrz...