„ Człowiek nie powinien pragnąc śmierci. Nie to chce słyszeć społeczeństwo. Człowiek nie powinien o tym myśleć, a tym bardziej nie powinien mieć takiego pragnienia. To powinno się ignorować. “
W nowej książce Tijan poznajemy siedemnastoletnią Bren, uczennicę ostatniej klasy Liceum Roussou, która należy do ekipy Wilków. Jedyne czego chce dziewczyna, to spokój i towarzystwo jej trójki przyjaciół, Jordana, Zellmana i w szczególności Crossa. Są oni grupą bardzo bliskich przyjaciół, każdy za każdym wskoczyłby w ogień. W ich liceum, są także inne grupy, lecz to właśnie Wilków obawiano się najbardziej. Kiedy do ich szkoły dołącz kuzyn jej byłego chłopaka, wzrasta nagle zainteresowanie grupą Wilków, między innymi grupami tworzą się spięcia i niewiele brakuje aby w Roussou zapanował chaos.
Tijan stworzyła genialnych głównych bohaterów. Bren to zagadka, jeden wielki znak zapytania. Poznawanie jej i odkrywanie coraz to nowszych informacji o niej było wielką przyjemnością. Pokochałam ją w sumie już od pierwszych stron, lecz z każdą stroną moja miłość i podziw do niej wzrastały. No i Cross - to po prostu IDEAŁ. Uwielbiam ich relację, jedna z lepszych jakie miałam okazję poznać!
Ale nie tylko Crossem i Bren rozpieszcza nas Tijan. Bohaterowie drugoplanowi byli równie pięknie wykreowani jak i główni, jak dla mnie mogłoby być ich troszeczkę więcej. Fabuła książki jest ciekawa i wciąga już od samego początku, ni...