"Gdy ma się wydarzyć coś ważnego, czuje się to w powietrzu. Czuje się to w otoczeniu, ale również w sobie. Jakby coś nie grało, było wyłaczone, jakby nadciągające przeznaczenie było niewidzianym pociągiem towarowym, któremu nie sposób zejść z drogi. Stoisz na torach. Słyszysz go. Czujesz. Nawet dociera do ciebie jego zapach, lecz go nie widzisz. Wiesz tylko, że jedzie prosto na ciebie."
"Bennett Mafia" to Tijan w zupełnie nowym wydaniu. Zamiast nastolatków czy studentów i ich dramatów, tym razem mamy doczynienia z najprawdziwszą mafią, ze światem pełnym przemocy, mroku i okrucieństwa, gdzie najcenniejszą walutą jest władza. Mimo, że z założenia jest to też romans, nie obawiajcie się, że będzie zbyt słodko, co to, to nie, co oczywiście nie oznacza, że nie będzie gorąco😉 Kai i Riley to bohaterowie o silnych osobowościach, których relacja jest, delikatnie mówiąc, skomplikowana. Swoje prawdziwe uczucia starannie ukrywają, gdyż w ich świecie jakiekolwiek emocje są oznaką słabości, za którą można zapłacić najwyższą cenę, jednak chemia pomiędzy tą dwójką jest niezaprzeczalna. Natomiast sama fabuła przepełniona jest akcją, intrygami i niebezpieczeństwem, które cały czas czai się w pobliżu, jednym słowem, będzie się działo. Jak już pisałam, przy okazji innych książek, Tijan to autorka, która nie każdemu przypadnie do gustu, ale gdy już tak się stanie, każda jej książka wydaje się lepsza od poprzedniej, ja osobiście, przepadłam w tej historii.