Po pierwszym bardzo satysfakcjonującym spotkaniu z komisarzem Robertem Kreftem i zakończeniu, które zostawiło mnie z apetytem na więcej, z przyjemnością sięgnęłam po drugą część cyklu. I mogę Wam powiedzieć, że się nie zawiodłam. Ba, jestem zachwycona.
Tym razem Kreft musi zmierzyć się nie tylko z psychopatycznym mordercą, ale również własnymi demonami. Tylko on podejrzewa jakie jest drugie dno popełnionych okrutnych zbrodni i domyśla się prawdziwego znaczenia dostarczanych makabrycznych przesyłek. Jak daleko się posunie, ile zaryzykuje, by uchwycić obietnicę poznania prawdy o swej bolesnej przeszłości?
Napięcie, towarzyszące każdej niepokojącej zbrodni, podsycają przemyślenia głównego bohatera i podróż do jego młodości obarczonej sekretem, którym nie podzielił się dotąd z nikim. Sekretem, który niczym blizna, jest z nim zawsze przypominając o przeszłości, bez względu na to, jak bardzo chciałby zatrzeć ją w swojej pamięci. Sekretem, który odciska swe niezatarte piętno i determinuje całe jego dorosłe życie.
Wpleciona w znakomicie poprowadzony wątek kryminalny obyczajowa strona powieści, potęguje odczuwane względem bohaterów emocje. Problemy związane z nierozliczoną przeszłością, rozpadem małżeństwa, czy przemocą domową odczuwałam, jakby dotyczyły osób mi najbliższych.
Zakończenie ponownie zostawia czytelnikowi smakowitą przystawkę do dania głównego, które autor zaserwuje nam w części trzec...