Avatar @gala26

Gala

@gala26
131 obserwujących. 155 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 10 godzin temu.
halinawiecek
Napisz wiadomość
Obserwuj
131 obserwujących.
155 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 10 godzin temu.

Blog

sobota, 3 kwietnia 2021

Życzenia

Witam Was kochani w tym szczególnym dniu. Jutro już dzień Zmartwychwstania Pańskiego, z tej okazji życzę wszystkim optymizmu i odrodzenia.
Zdrowych, pogodnych świąt, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny. Pogody ducha i tej za oknem. Spokoju w domu i w głowie
Wszystkiego dobrego wszędzie i zawsze, książkoholikom dużo wspaniałych lektur , wszystkim zdrowia i spokoju.
Smacznego jajka i mokrego dyngusa i wszystkiego dobrego. Halina.






wtorek, 19 stycznia 2021

Strach rządzi światem

Witajcie kochani.
Zima w ten weekend pokazała, co potrafi i śmieje nam się w nos. Tyle lat gadania o zimach stulecia, więc proszę bardzo. Chcieliście, to macie, ale tak naprawdę to chciałam Wam dziś trochę poopowiadać o najnowszej książce Krysty Cambron „Wróbel w getcie.” Niektórzy zarzucają tej powieści, że jest ckliwa, nierealna, być może tak jest, ale autorce bardziej zależało na tym, by nadal przypominać o tamtych strasznych czasach i o tym, że w każdej podróży – tych, co dobiegły końca, i tych, które się dopiero rozpoczną – pierwszy i ostatni krok należy oddać Bogu. Kristy Cambron pisze książki non – fiction o tematyce religijnej, bo sama jest osobą głęboko wierzącą. Czytając powieść, zwróciłam jednak uwagę na jeszcze coś innego. Opisy, które dotyczyły, bombardowania Londynu jakoś nasunęły mi skojarzenia i refleksje dotyczące naszych czasów. Nikt teraz do nas nie strzela na ulicach, nie spuszcza bomb na głowę, nie zamyka w obozach zagłady, a jednak żyjemy w strachu.

Maska przeciwgazowa znajdująca się w szufladzie biurka, o której bohaterka powieści Kaja myśli tak „To przerażające, że tak upiorny przedmiot stał się atrybutem rzeczywistości”. W rozmowie z kolegą z pracy „W ciężkich czasach nikt nie lubi rozmów o wojnie, o maskach przeciwgazowych i alarmach przeciwlotniczych […}”, „ciekawe, kiedy świat wróci do normalności”, „Niemcy chcą, abyśmy żyli w strachu, dlatego Hitler wciąż nasyła na nas samoloty”. Pozwólcie, że zostawię, to bez komentarza.



czwartek, 14 stycznia 2021

Nowości stycznia, warte przeczytania.

Cześć, Witam Was moi kochani.
Tęsknimy do normalności, a tu przyroda zaskoczyła nas na całej linii, bo mamy nareszcie zimę. Naszą polską, ze śniegiem i mrozem. Trochę się spóźniła, bo magia świąt już za nami, ale co tam, najważniejsze, że w końcu jest. Jest biało, jest uroczo, wspaniale. Może jeszcze pożałuję tych moich zachwytów, bo zima da się nam we znaki, ale kiedyś będzie wiosna. Skoro przyroda wraca do normalności, to może w ogóle stanie się światłość i wszystkie lęki i strachy pójdą w kąt. Tego Wam i sobie życzę.
Dziś z cyklu blog Książki Haliny poleca, chciałam Wam przedstawić cztery nowości, które wkrótce będą miały swoją premierę. Zapamiętajcie ten dzień 27 stycznia, bo wtedy można będzie zakupić te piękne książki, które widzicie na zdjęciu. Będę stopniowo dzielić się z Wami moimi wrażeniami po lekturze, zwłaszcza że trzy z nich już przeczytałam i uważam, że naprawdę warto się z nimi zaprzyjaźnić.
  1. „Wróbel w getcie” – Kristy Cambron, drugi tom po „Motylu i skrzypce” z serii „Ukryte arcydzieło wydane przez Wydawnictwo Znak
Piękna historia, równie piękna jak poprzednia, ale chyba mniej bolesna. Kristy Camron kreśli wzruszający obraz kobiety, która stara się postępować właściwie w czasach, gdy panuje zło. Rewelacyjny tekst i rozdzierający serce obrazy udowadniają, że „Motyl i skrzypce” nie było napisane przypadkiem, oznacza, że autorka tworzy piękne książki i widać, że doskonali swe umiejętności.
  1. „Parafil” – Bartek Rojny tom pierwszy serii „Witek Weiner” debiut młodego autora wydany przez Wydawnictwo Znak
Zazwyczaj staram się nie czytać przed lekturą recenzji i opinii innych czytelników, aby się nie nastawiać. Tym razem jednak ciekawość wzięła górę i po zapoznaniu się z dużą ilością komentarzy, sięgałam po "Parafila" pełna obaw i uprzedzeń. Tym razem lektura negatywnych opinii zadziałała na plus, bo się rozczarowałam. Pozytywnie oczywiście. Gdyby autor nie opisał zbyt dosadnie szczegółów dotyczących zbrodni i zboczeń, to byłby to całkiem poprawnie i przyzwoicie napisany kryminał. Wkrótce sięgam po ciąg dalszy przygód pełnego fobii, ale sympatycznego Witka Weinera.
  1. „W cieniu Babiej Góry” Irena Małysa mam nadzieję, że to początek świetnej serii. Książka wydana przez wydawnictwo Mova
Bardzo dobry debiut, świetny kryminał. Cała powieść, to fikcja literacka, ale katastrofa lotnicza w 1968 roku, na której tle dzieje się akcja książki, miała faktycznie miejsce, a jej przyczyny nie zostały nigdy wyjaśnione. Autorka hipotetycznie próbuje wytłumaczyć, co mogło się wtedy zdarzyć. Przyroda występuje tu, jako pełnoprawny bohater, a jej opisy przyprawiają o ciarki na plecach. Świetnie przedstawione realia życia Górali teraz i kiedyś. I uwaga Irena Małysa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
4. „Stos” – Greta Drawska drugi tom serii „Wanda Just i Piotr Dereń” Wydawnictwo Znak Literanova
Pierwszy tom „Rytuał” był debiutem autorki, który mimo małych niedociągnięć bardzo mi się podobał. Autorka doskonale oddaje klimat niewielkiego miasteczka, dobrze prowadzi intrygę, przemyca też informacje o przeszłości bohaterów. Otoczka całej historii jest bardzo ciekawa, podobał mi się wątek poszukiwania skarbu, dawnej waśni między sąsiadami oraz historia obrazu, Drawska serwuje ciekawe informacje dotyczące regionu Pojezierza Drawskiego. Trochę czepiałam się pary głównych bohaterów, za opieszałe śledztwo, ale to był debiut. Nie mogę się już doczekać, jakie tym razem nieznane mi fakty historyczne pojawią się w książce.




niedziela, 1 listopada 2020

Tyle samo prawd ile kłamstw

Dobry wieczór kochani. W świetle tego, co się dzieje, naszło mnie trochę refleksji.

„Tyle samo prawd, ile kłamstw, rządzi całym światem mym” – śpiewała Iza Trojanowska z Budką Suflera, a stara legenda Indian Cherokee opowiada o dwóch wilkach we wnętrzu każdego człowieka, które toczą ze sobą straszną walkę.
– Jeden z wilków jest zły. On jest gniewem, zazdrością, smutkiem, żalem, chciwością, pychą, użalaniem się nad sobą, poczuciem winy i niższości, kłamstwem, fałszywą dumą, pragnieniem dominacji i ego.
– Drugi wilk jest dobry. On jest radością, pokojem, miłością, nadzieją, pokorą, uprzejmością, dobrocią, hojnością, prawdą, współczuciem i wiarą.
Pytanie tylko, który wilk wygra ? Którego karmimy ? Spokojnego i dobrego wieczoru kochani.


piątek, 23 października 2020

Szara rzeczywistość

Witajcie moi kochani. Dzisiejszy post miał mieć pozytywny wydźwięk, lecz niestety obserwując wszystko, co dzieje się ostatnio wokoło coraz trudniej mi o zachowanie spokoju i optymizm. Nie chodzi o szalejący covid czy rosnącą liczbę zakażeń, którą tak podniecają się media, ale o zachowanie się władzy a w zasadzie ich aparatu. Aparatu przymusu, policji, straży miejskiej. Wybraliśmy się dziś z mężem na zwykłe zakupy „spożywcze”, w końcu weekend, trzeba zapasy jadła uzupełnić. Po wejściu do sklepu zostaliśmy potraktowani przez młodego człowieka w masce i w mundurze jak przestępcy. Nawrzeszczał na nas, bo maseczkę według niego powinnam mieć wyżej pociągniętą, mój mąż niewłaściwie sobie ręce zdezynfekował. Dobrze, że z bloczkiem mandatowym do nas nie wystartował. I wiecie co ? Przypomniał mi się stan wojenny, gula stanęła mi w gardle i zupełnie odechciało mi się zakupów. Zastanawiam się, czy w tym sklepie panowało jakieś morowe powietrze, od którego moglibyśmy paść trupem, a choćby nawet to, co niby wolny kraj, to nie wolno mi paść trupem, kto mi zabroni, skoro służba zdrowia i tak ma to wszystko w głębokim poważaniu. Przestępcy sobie mogą spokojnie hasać, bo policja jest zajęta ściganiem szarych obywateli za maseczki i źle dezynfekowane ręce, a jakie to zagrożenie, jeżeli trzeba używać przymusu wobec obywateli. Dziś po tym incydencie nie czuję się już wolna i do tej pory kołacze się moje biedne serce ze zdenerwowania. Nie chcę tu dyskutować, czy ten wirus istnieje, czy nie i jak dalece jest groźny, nie znam się na tym, bo nie muszę, ale sposób postępowania władzy wobec wolnych obywateli już mnie strasznie razi i boli. Może media, zamiast informować nas o tym, jaki rekord zakażeń w danym dniu padł, poinformowaliby nas, jak wygląda wykrywalność przestępczości, podejrzewam, że to byłaby kiepska statystyka. Można nie mieć pretensji do policji, pan kazał, sługa musi, ale trochę kultury panowie. Jestem osobą po ogromnych przejściach życiowych, chorą i takie potraktowanie przez mundurowego zabolało mnie bardzo i jest mi niesamowicie z tego powodu przykro. Faktycznie może lepiej siedzieć w domu, aby nie narażać się na takie traktowanie i nie przyglądać się tego typu praktykom. Zapewne już jutro powstrzymałabym się od komentarza, ale teraz jeszcze emocje we mnie buzują.

To tyle wylałam trochę swoich żalów z życia wziętych, przejdźmy teraz do bardziej sympatycznych aspektów życia blogera. Otrzymałam wczoraj trzy przesyłki. Od Wydawnictwa Rebis najnowszą książkę Luis’a Montero Manglano „Muzeum luster” według wydawcy mrożący krew w żyłach thriller o sekretach ukrytych w obrazach Velazqueza, Goi czy Boscha. Czy tak faktycznie jest ? Wkrótce się przekonam. Druga przesyłka dotarła do mnie z serwisu Nakanapie.pl z klubu recenzenta dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czwarta Strona, a jest nią trzecia część przygód Dionizy Remańskiej, autorstwa Pani Hanny Greń. Donizę miałam okazję poznać jak wielu czytelników we „Wiosce kłamców” oraz kontynuacji jej perypetii w „Więzach krwi”. Teraz powraca w najnowszej części „Piąte przykazanie”, która miała swoją premierę 14 października. Nie mogę się już doczekać, bardzo ciekawi mnie jaką zagadkę kryminalną Donizie, tym razem przyjdzie rozwiązać i czy zajdą znaczące zmiany w jej życiu prywatnym. Ostatnia przesyłka to przepiękne zakładki wykonane przez Zakładki Agusi. Wierzcie mi, powiało świętami, są naprawdę prześliczne.

Nadszedł w końcu weekend, to trzeba się zrestartować. Uważajcie na siebie kochani, dbajcie o siebie, omijacie covidy i policję. Wszystkiego dobrego wszystkim.



środa, 21 października 2020

W szponach chciwości

Witam Was bardzo, bardzo gorąco. Dziś moje rozważania na temat żądzy pieniądza, czyli refleksje po lekturze kryminału „Rytuał” Grety Drawskiej. Zastanawialiście się kiedyś, co to znaczy znaleźć się w szponach chciwości ? Nie myśleć o niczym innym tylko jak zdobyć więcej kasy, zazdrościć innym, że mają więcej. Próbować wyrwać komuś, to co się nie należy. Dać się zaślepić swoim ambicjom na tyle, że zabraknie dystansu do własnych umiejętności. Francis Bacon powiedział; „Pieniądze są dobrym sługą, lecz złym panem”. Coś w tym jest. Dla niektórych pieniądze są symbolem prestiżu społecznego, ale mogą się stać przyczyną obsesji, dla niektórych są substytutem miłości lub mogą działać jak narkotyk, bo są uzależniające. Ten narkotyczny wymiar pieniędzy, niesie ze sobą niezwykłe zagrożenie bowiem, potrafi zniszczyć system wartości, zburzyć relacje, wykluczyć normy etyczne. Zachłanność prowadzi do załamań, pesymizmu, zwiększa stres. Ludzie zachłanni są, mniej szczęśliwi, dla zdobycia paru groszy są zdolni poświęcić wszystko i wszystkich. Dopóki to my, a nie pieniądz rządzi naszym życiem, dopóty korzystajmy z niego jako naturalnego środka wymiany, nie ulegając „żądzy pieniądza”.
Takie refleksje naszły mnie po przeczytaniu"Rytuału". Zaczytanej środy wszystkim.




poniedziałek, 19 października 2020

Żyjmy normalnie

Dzień dobry moi mili. Witajcie kochani, zza nami kolejny weekend jesieni. Jak go spędziliście, myślę, że większość w domu i wiecie co ? Weekend w domu wcale nie brzmi tak strasznie, zwłaszcza kiedy każe nam się żyć w cieniu paraliżującego strachu, który ogranicza i niszczy nasze życie. Żyjemy w poczuciu zagrożenia, stresu wręcz czarnych wizji podsycanych w mediach. Mimo wszystko próbujmy żyć normalnie i szukać pozytywnych aspektów w tej sytuacji, bo inaczej dostaniemy świra. Żyjmy normalnie, odrzućmy czarnowidztwo i uśmiechajmy się do siebie, odrzućmy lęki i wrogość, bo ostatnio jej dość sporo wokół nas. Dostaliśmy czas, więc trzeba go wykorzystać i wskoczyć na kanapę, fotel pod kocyk z książką w ręku. A Wy co porabialiście? Co czytacie ?
Niedawno otrzymałam od Wydawnictwa Sonia Draga „Krainę umarłych”, najnowszy kryminał, który miał premierę 14 października, Jean-Christophe Grangé, nazywanego francuskim Harlanem Cobenem. Jak wspomina w wywiadzie dla „Europe 1” autor, jego historie „są zawsze niesamowite, prawie na granicy fantastyczności”, dlatego tak ważne jest dla niego, by aspekt śledztw i policyjnych procedur został ujęty realistycznie i wiarygodnie. Wszystko po to, by zrównoważyć efekt niesamowitości. Celem pisarza jest niezmiennie utrzymanie czytelnika w napięciu, a kluczem do tego są dla niego zaskoczenie czytelnika i sprawienie, by we wszystko uwierzył. Już od jakiegoś czasu interesuję się, jego twórczością zwłaszcza zwróciły moją uwagę „Purpurowe rzeki”, które zostały zekranizowane, a teraz mam w ręku jego najnowszą powieść, bardzo ładnie wydaną. Ogromnie jestem ciekawa, jakie wrażenie na mnie zrobi. Wkrótce zabieram się za jej czytanie.

Na koniec zostawiam Wam opis wydawcy: Kiedy komendant Corso rozpoczynał śledztwo w sprawie serii zabójstw striptizerek, był przekonany, że to klasyczna sprawa kryminalna. Bardzo się jednak pomylił… Im dłużej przygląda się sprawie, tym bardziej pogrąża się w świecie, w którym mieszają się bondage, shibari i stręczycielstwo. Głównym podejrzanym okazuje się Philippe Sobieski – malarz, zwyrodnialec, morderca. Komendantowi za wtargnięcie do tego mrocznego świata przyjdzie zapłacić wysoką cenę, przekona się też, że rzeczywistość, na którą spogląda okiem policjanta i którą buduje z dowodów, może rychło runąć jak domek z kart, gdy wszystko rozgrywa się w świecie, w którym źródłem rozkoszy jest… zło.

Dobrego tygodnia wszystkim.



poniedziałek, 12 października 2020

Jesienne rozważania

Witam Was bardzo, bardzo gorąco. Szaro, buro, wietrznie i deszczowo nie nastraja mnie bynajmniej optymistycznie, raczej demotywuje, chociaż niektórzy uwielbiają tę porę roku i jej klimat. Nie pozostaje mi więc nic innego jak ukryć się w świecie książkowym, pod kocykiem i z kubkiem gorącej herbaty. Przez kilka dni mnie tu nie było, ale czasem każdy potrzebuje chwili na zatrzymanie się, złapanie oddechu, zastanowienie się, czy to, co robi, ma jakieś znaczenie, czy ma jakiś sens. I wiecie co? Ma, to sens. Przecież to, co robię, to robię to dla siebie. Najważniejsze w życiu jest, by odnaleźć swoją pasję i cieszyć się codziennością. Moja pasja czytania sprawia mi przecież przyjemność i jest siłą napędową dla mojego życia. Ogromnie cieszę się, że tu ze mną jesteście i wspieracie mnie, a zwłaszcza Katarzyna Łukaszczyk z Bloga Pod Małym Aniołem, która dawno temu przekonała mnie, żebym spróbowała dzielić się z innymi tym, co sprawia mi przyjemność. Potrzebowałam takiego wsparcia i je dostałam.
Dziś, pomimo że aura nas nie rozpieszcza, przesyłka z książkami z Wydawnictwa Muza rozpaliła we mnie na nowo ogień, który ostatnio zaczął przygasać. Obie książki będą miały premierę 14 października, czyli już pojutrze.
Pierwsza z nich to zbiór opowiadań, gdzie Święta Bożego Narodzenia grają główną rolę, ale nie są one słodkie i optymistyczne, są upiorne.
Najpopularniejsi autorzy i autorki polskiej literatury grozy połączyli siły, aby oddać w ręce czytelników zbiór najbardziej mrożących krew w żyłach opowieści świątecznych, które sprawią, że odechce się Wam świętować. NA ZAWSZE.
Mistrzowskie grono autorów opisuje Boże Narodzenie takie, jakiego z pewnością nikt z nas nie chciałby przeżyć. Arcysilną polską reprezentację, na którą składają się: Jakub Ćwiek, Artur Urbanowicz, Jakub Bielawski, Robert Cichowlas, Hanna Greń, Tomasz Hildebrandt, Adam Przechrzta, Przemysław Wilczyński oraz Marek Zychla. Do ich grona dołączył również Graham Masterton – autor kilkudziesięciu powieści, w tym takich klasyków horroru jak „Manitou”, „Dżinn” i „Wojownicy nocy”, które rozeszły się na całym świecie w wielomilionowych nakładach.
Nigdy dotąd nie czytałam książki składającej się z opowiadań, ale myślę, że to niezła przygoda. Nie będę musiała czytać książki w całości, będę mogła sobie ją stopniowo dawkować lub czytać w międzyczasie coś innego. Kiedyś myślałam, że nie odważę się czytać tego typu opowieści ze strachu, ale każdy lubi trochę się bać w komfortowych warunkach swojego domu, gdzie jest ciepło i bezpiecznie.
Druga książka, to propozycja dla miłośników przygód, historii i zagadek. Jest nią nowa książka Leszka Hermana ,,Zbawiciel". Co łączy obraz Leonarda da Vinci z atakami bombowymi w Szczecinie? Jakie sekrety skrywają miejskie piwnice? Kim jest i czego chce tajemniczy terrorysta podpisujący się jako Heiland der Welt?
,,Zbawiciel" łączy misternie skonstruowaną fabułę, nietuzinkowych bohaterów oraz zagadkową misję z barwną historią Szczecina w tle – Leszek Herman jak żaden inny autor potrafi przyciągnąć uwagę wszystkich miłośników kryminałów i sensacji.
Czuję, że czeka mnie emocjonująca przygoda czytelnicza. Pięknego zaczytania wszystkim i miłego wieczoru.



piątek, 2 października 2020

Dzień uśmiechu

Witajcie kochane moliki wieczorkiem w pierwszy weekend października, a właściwie pierwszy piątek października, który jest …… Światowym Dniem Uśmiechu. Mało kto wie, że takie święto zostało zainicjowane 01 października 1999 roku. Miało to miejsce w mieście Worcester w stanie Massachusetts. Pomysłodawcą był sam Harvey Ball. To właśnie on w 1963 roku stworzył słynny znaczek uśmiechniętej buźki na żółtym tle! Ubieramy się w uśmiech, bo jest w jednym rozmiarze dla każdego. Odrzucamy wszystkie pesymistyczne myśli i uśmiechamy się do wszystkich naokoło.
Zachęcam Was do dzielenia się ciepłem i życzliwością, uśmiechem i radością. Znajdźmy coś pozytywnego w swoim otoczeniu i się uśmiechajmy.

Dziś moim powodem do radości i tym, co ogromnie poprawiło mi dziś nastrój była paczka od księgarni Taniaksiazka.pl, której wcale się dziś nie spodziewałam. A w niej między innymi najnowszy kryminał Izabeli Janiszewskiej, który miał premierę 30 września „Histeria”. Tym, co czytali „Wrzask”, nie muszę przedstawiać autorki, która potrafi pasjonująco opowiadać historie kryminalne, zadając przy tym trudne i odważne pytania.

„Histeria” jest kontynuacją bardzo dobrze przyjętego debiutu Janiszewskiej „Wrzask” i jeszcze głębiej wchodzi w relacje międzyludzkie. Tym razem mroczne relacje między matką a dzieckiem.
Na koniec zostawiam Wam opis wydawcy i rekomendacje osób, które są już po lekturze:

Największy obłęd bierze się z niemocy.
Komisarz Bruno Wilczyński popada w obsesję – nie może pogodzić się z tym, że wciąż nie udało mu się wsadzić za kratki psychopatycznego mordercy. Musi jednak wyruszyć w nowy pościg, gdy na warszawskim Ursynowie kobieta zostaje brutalnie zamordowana. Zwyrodnialec z przeszłości mimo wszystko nie daje o sobie zapomnieć.
Tymczasem reporterka Larysa Luboń wpada na trop zagadkowego mężczyzny w masce, który prześladuje mieszkańców Warszawy. Czy naprawdę jest on potworem, jak sugerują media? A może prawda jest bardziej złożona?
Czy wszystkie czyny muszą mieć swoje konsekwencje? Jakie bestie kryją się w zwyczajnych ludziach? I czy można uciec przed przeszłością?
Kontynuacja bestsellerowego Wrzasku, jednego z najgłośniejszych debiutów kryminalnych 2020 roku!

"Intensywny i intrygujący jak jego bohaterka. Nie daje spokoju jak jego bohater. Precyzyjna kryminalna układanka. W taką histerię mogę wpadać jak najczęściej". Wojciech Chmielarz

"Fenomenalny kryminał z ważnym przesłaniem. Janiszewska z wirtuozerią łączy wartką akcję z wciągającą kryminalną intrygą i aktualnymi problemami społecznymi. Musicie to przeczytać!" Marcel Moss

„Mocna i dramatyczna książka (…) Świetna kontynuacja „Wrzasku”, która w zakończeniu pobudza apetyt, by czekać na kolejną powieść autorki.” – Jarosław Czechowicz. Blog Krytycznym okiem.

Może kryminał nie kojarzy się z radością, ale życzę Wam pięknego zaczytania i uśmiechu dzisiaj i na co dzień.





piątek, 11 września 2020

Jak niewiele trzeba, by poprawić sobie humor.

Witam Was kochani. Myślę, że piękna i słoneczna pogoda nastraja optymistycznie nie tylko mnie, ale chyba każdego. Mój pogodny nastrój wynika także z tego, że dziś przy okazji zakupów w pewnym owadzie udało mi się zasilić moją biblioteczkę o książki dwóch polskich autorów, a właściwie autorki i autora, których bardzo lubię i ogromnie cenię sobie ich twórczość. To nic, że mój portfel trochę na tym ucierpiał, ale nie potrafiłam obok nich przejść obojętnie, a nieopisana radość, która gości w moim sercu jest bezcenna. Ta radość jest jeszcze większa, bo na okładce jednej z nich dostrzegłam loga moich dwóch ukochanych blogerek. I potem jeszcze jednej, którą także bardzo lubię. Pani Mario ma Pani wspaniałe ambasadorki swojej nowej serii. Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie Kasia Łukaszczyk Blog pod Małym Aniołem, Kasia Sosnowicz Sieczyta oraz Joanna Wolf Nienaczytana.
Wielu z Was zapewne jest już dawno po lekturze tych dwóch niesamowitych książek, a ja tę przygodę mam jeszcze przed sobą. Pani Maria Paszyńska od dawna zachwyca mnie swoimi powieściami, bo tak potrafi pięknie i przekonująco snuć swoje historie, przekazywać emocje, a Pan Robert Małecki natomiast podbił moje serce cyklem o Bernardzie Grossie. Tym razem debiutuje w thrillerze psychologicznym, także liczę na fascynującą lekturę. Jak tylko dokończę czytanie „Nic o mnie nie wiesz” natychmiast zabieram się za czytanie tych dwóch. Już nie mogę się doczekać. Muszę się pośpieszyć, za chwilę ukaże się druga część serii „Wiatr ze wschodu”. Co sądzicie? Warto ?
#czasbialychnocy #wiatrzewschodu #mariapaszynska #premieryczerwiec #literaturaobyczajowa #romans#wydawnictwoksiaznica #zalobnica #robertmalecki #premierysierpien #thriller #sensacja #literaturapolska #czytampolskichautorow #lubimyczytac #wydawnictwoczwartastrona #kochamksiazki #czytambolubie #ksiazki #czytamwszedzie #instaksiazka #bookstagrampl #bookpicters #czytanieuzaleznia #czytanietoprzyjemnosc #czytanietopasja #ksiazkoholizm #pasjaczytania #gala #nakanapie






poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Komedie romantyczne z serii ”Mała Czarna „

Witam Was moi mili. Dawno mnie tu nie było i bardzo za Wami się stęskniłam. Rozpoczęliśmy dziś praktycznie ostatni tydzień sierpnia, a zarazem ostatni tydzień wakacji. Wakacji, które niestety trochę różniły się od tych, które pamiętamy z poprzednich lat.
Z czym kojarzy się Wam „Mała czarna” ? Mnie przyszła na myśl sukienka koktajlowa, chociaż nie miałam za dużo okazji, aby taką nosić. Mojej zaprzyjaźnionej sąsiadce Elżbiecie to sformułowanie natychmiast przywiodło na myśl, to co powinno, czyli kubek aromatycznej kawy. Bingo, bo książki z tej serii mają kojarzyć się właśnie z czytaniem pozytywnych książek z kubkiem dobrej kawy w ręku, czyli pełen relaks.
Książki z serii „Mała czarna”, to komedie romantyczne, czasami zabawne, czasami wzruszające, a zawsze inteligentne i urocze. Takie historie nie łatwo dzisiaj znaleźć, a Wydawnictwo Albatros się to udało, zebrało właśnie takie książki w jedną serię. „Mała Czarna” pasuje zarówno do plecaka, jak i do eleganckiej torebki, to świetne komedie dla każdej z nas niezależnie od wieku. Pozwoliłam sobie na parę cytatów z zakładki Wydawnictwa,mam nadzieję, że nie wezmą mi tego za złe.
Całkiem niedawno cała blogosfera oszalała na punkcie „Współlokatorów” Beth O’Leary, która teraz doczekała się wznowienia w nowej szacie graficznej. Przyznaję, że jeszcze tej książki nie czytałam, chociaż znajduje się na stosiku hańby wraz z kolejną książką tej serii „Lista, która zmieniła moje życie”. Może to dobrze, bo „Zamianę” tej samej autorki, co „Współlokatorzy”, którą teraz czytam dzięki Klubowi Recenzenta Nakanapie.pl, mogę to robić bez oglądania się na poprzedniczkę. Jest tym, czego oczekiwałam, potrzebowałam. Ciepła rodzinna opowieść pełna subtelnego humoru przesiąknięta pozytywną energią.

Na koniec jeszcze jedna dobra wiadomość w październiku ukaże się kolejna powieść tej serii „Co powiesz na spotkanie ?” – Rachel Winters. Macie ją w planach ? Ja na pewno, każda z nas lubi czasem oderwać się od rzeczywistości i przenieść się do świata, który wcale nie musi być realny, by w niego uwierzyć. Koniecznie też w międzyczasie muszę przeczytać dwie pozostałe z serii.
W kanony tych opowieści wpisałby się świetnie powieść „Swatanie dla początkujących” Maddie Dawson, ale została już wydana przez inne wydawnictwo dużo wcześniej.

#malaczarna #seria #komedieromantyczne #wspollokatorzy #betho’leary #listaktorazmienilamojezycie #oliviabeirne #zamiana #copowiesznaspotkanie #rachelwinters #wydawnictwoalbatros ##kochamksiazki #czytambolubie #ksiazki #czytamwszedzie #instaksiazka #bookstagrampl #bookpicters #czytanieuzaleznia #czytanietoprzyjemnosc #czytanietopasja #ksiazkoholizm #pasjaczytania #gala #nakanapie




sobota, 21 marca 2020

Pierwszy dzień wiosny

Dzień dobry kochane moliki. Witam wszystkich w pierwszy dzień wiosny. Ziemia od nas odpoczywa, a my nie wiemy, co ze sobą zrobić. Rozejrzyjmy się dookoła i zobaczmy jak jest pięknie. Teraz kiedy zdrowie jest najważniejsze, trzeba czerpać radość z każdego dnia i cieszyć się, że słońce świeci. Mamy teraz czas, aby zastanowić się nad tym, co jest w naszym życiu najistotniejsze i zatrzymać to, co nas tak napędza. Bądźmy kreatywni, miejmy czas dla siebie, cieszmy się tą chwilą spokoju. Dla relaksu i poprawy humoru polecam sięgnąć po książki Joanny Szarańskiej z cyklu Kalina w malinach.
Magdalena Majcher tak pisze o tej serii: „Kryminalno – romantyczna komedia pomyłek w najlepszym wydaniu! Doskonale nakreślone portrety bohaterów, jakich pozazdrościć autorce mogą doświadczeni pisarze – autorski debiut Joanny Szarańskiej to soczysta, wielobarwna opowieść o porzuconej przed ołtarzem panny młodej.„
Kalina, mimo niespodzianki, postanawia wykorzystać jedyny prezent ślubny, jaki otrzymuje po przerwanej ceremonii – voucher do spa w zabytkowym dworku. Uzbrojona w walizkę fatałaszków i powieść o Bridget Jones wyrusza, by zakosztować luksusów i wyleczyć złamane serce. Niespodziewany splot okoliczności sprawia, że Kalina pojawia się w dworku w zupełnie innym charakterze niż planowała, a to dopiero początek niespodzianek.
Polecam lekka i pozytywna lektura, z dużą dawką humoru, od której nie można się oderwać. Historia oparta na klasycznej komedii omyłek. Kalinka ma kłopoty z facetami, jest otwarta na nowe wyzwania i ma dobre chęci, którymi jak wiadomo piekło jest wybrukowane. Tylko Kalinka w jeden weekend może zostać posiadaczka dziecka, psa i być oskarżona o morderstwo, ale to już w drugiej części. A w trzeciej. To miał być najpiękniejszy dzień w życiu Kaliny … ups! To już chyba było? Nie szkodzi! Kalinka przygotowuje się do kolejnego ślubu i robi wszystko, aby tym razem odgonić weselnego pecha. Nic dwa razy się nie zdarzy? Ta zasada nie sprawdza się, niestety w przypadku Kaliny. Zostaje porzucona przed ołtarzem. Znowu! Jak daleko posunie się zakochana kobieta, aby odzyskać mężczyznę swojego życia. Daję słowo nie odłożycie, aż nie poznacie zakończenia.
Trzymajcie się kochani niech moc będzie z Wami i nie opuszcza dobry humor pomimo wszystko, a może przede wszystkim. Dajcie znać, czy lektura książek o perypetiach naszej Bridget Jones wywołała uśmiech na Waszych twarzach.


sobota, 21 marca 2020

Literatura młodzieżowa

Witam Was bardzo gorąco. Na dzisiejszym stosiku znalazły się książki, które wybrała dla siebie moja nastoletnia wnusia. Książki trafiły do mnie kilka dni temu i leżą sobie spokojnie na regale zerkając skromnie, po cichutku w moją stronę. Ja też na nie zerkam i zastanawiam, kiedy zmieni się ta cała sytuacja i w końcu będę się mogła spotkać z moją wnuczką i wręczyć jej książki, na które czeka. Na tą chwilę nic nie wskazuje, że nasze #zostanwdomu tak szybko się skończy. Tak się zastanawiam czy sama wcześniej nie zdążę ich przeczytać, tym bardziej, że to bardzo interesujące pozycje.

Nienauczalni - Gordon Korman @Wydawnictwo literackie

Zabawna i zarazem ciepła opowieść o nadzwyczajnych uczniach i niezwykłym nauczycielu. Znajdziecie tu wszystko – zawistnych kolegów, mściwego dyrektora, zgorzkniałego mistrza, który powraca w glorii chwały, i grupę nietuzinkowych dzieciaków, indywidualistów, którzy nie boją się wypowiedzieć wojny skostniałemu systemowi.

Lukrecja stawia na swoim - Anne Goscinny @Wydawnictwo znak emotikon

Lulu podobno weszła w „trudny wiek” i wiecie, co to znaczy? Lukrecja też nie wie.
Ale ostatnio mama zaczęła ją strasznie denerwować. Znacie to? Czasem kłóci się z przyjaciółkami, ale to akurat nie trawa długo, bo wszystkie są gadatliwie i nie potrafią do siebie się nie odzywać. W domu to, co innego. Mama zabrania jej przekłuć uszy, ojczym wtrąca się w zadania domowe, a brat wymądrza się sprzed konsoli, rozwalając zombiaki. Do tego wszystkiego zwariowana babcia postanowiła się… zaręczyć! Czy Lukrecja oszaleje czy postawi na swoim?


Ranczo fantazja t – 1 Droga w nieznane – Oliwia Natecka @Wydawnictwo mazowieckie

Opowieść o dwóch nastolatkach, uczennicach renomowanego liceum., Które łączy tajemnica z przeszłości? Karioka musi się pozbyć Gabrysi, dawnej przyjaciółki, jeśli chce, by jej sekret nie wyszedł na jaw. No i jeszcze zazdrość. Chłopak Karioki coś za bardzo interesuje się Gabrielą. Karioka to niebezpieczny przeciwnik, który nie zawaha się przed niczym. Sposób na rozwiązanie problemu: wrobić tego, kto ci podpadł, w niemiłą sytuację, a jeszcze lepiej w przestępstwo. Z zarzutami karnymi Gabrysia, chociaż niewinna zostaje „zesłana” na koniec świata. Trafia na ranczo, gdzie chore konie odzyskują zdrowie. Czy tam, gdzieś nad cichą wodą, Gabrysia odnajdzie swoje miejsce na ziemi?

Skoro na razie nie mogę się spotkać z wnuczką i zwyczajnie jej tych książek dać, to może wypełnię ten czas czytaniem książek, które ją zainteresowały. Będziemy miały potem, o czym dyskutować. Jak myślicie czy warto przeczytać książki, które zainteresowały moją nastoletnią wnuczkę?

czwartek, 19 marca 2020

Tylko dla dorosłych - Osaczona

Witam Was kochani w czwartkowy wieczór. Ciekawa jestem, co czytacie? Już niedługo biorę na tapet najnowszą premierę @wydawnictwa WAB „Osaczona”.
Wydawca obiecuje: Obezwładniającą namiętność, zawrotne tempo i miłość, która pojawi się w nieoczekiwanym momencie.
Autorka książki występuje pod pseudonimem. Pola Roxa – wiemy o niej niewiele, tylko tyle, że jest matką i pracuje w dużej korporacji z branży finansowej. Przerwę w karierze zawodowej postanowiła poświęcić na wychowanie dzieci napisanie debiutu literackiego.”Osaczona” powstała między innymi na bazie jej doświadczeń życiowych, opowiada o romansie, który będzie miał swoją cenę. Autorka będzie musiała pozostać anonimowa, gdyby prawda wyszła na jaw, mogłaby wpaść w niemałe kłopoty.
Nic bardziej nie działa na wyobraźnię czytelnika niż snucie domysłów odnośnie tożsamości autorki. Obecnie na dość mocno zatłoczonym rynku wydawniczym coraz trudniej jest zwrócić uwagę czytelnika, więc wydawnictwa prześcigają się w niebanalnych środkach marketingowych.
Podobny chwyt, który bardzo dobrze się sprawdził, zastosowało @wydawnictwomuza, wydając cykl Prokurator. Jest Paulina Świst, która nie chce ujawnić swojego nazwiska, przyszedł czas na Polę Roxy, która nie może ujawnić nazwiska. Brzmi znajomo, a jakże.
Opis wydawcy:
Karolina wiedzie stabilne życie i, w jej opinii, boleśnie nudne życie – ma męża, z którym prawie nie rozmawia, dom pod Warszawą i niezbyt pasjonującą pracę w szklanym wieżowcu, do którego co rano dojeżdża podmiejską kolejką. Coś jednak zakłóci ten spokój. Zacznie się od problemów w pracy i związku, aż nagle życie Karoliny wywróci się do góry nogami. I kiedy dojdzie do wniosku, że nic dobrego jej nie spotka, na horyzoncie pojawi się tajemniczy i przystojny mężczyzna. Zadba o Karolinę tak, jak dawno nikt o nią nie zadbał.
Brzmi jak bajka? Oczywiście.
Kiedyś przyjdzie, jednak pora, żeby zbudzić się ze snu. Poranki po upojnych nocach mogą odsłonić to, czego dla momentów rozkoszy nie chcieliśmy widzieć. Umówmy się, czy to naprawdę możliwe, żeby ten facet był świetny w łóżku, bogaty, przystojny, troskliwy i nie miał żadnych tajemnic?
Tylko dla dorosłych, którzy nie boją się swoich fantazji. Zaintrygowani, bo ja tak.


wtorek, 17 marca 2020

W Krainie Starych Baśni

Witam Was bardzo gorąco, kochane moliki w #instawtorek. Trudno nam wszystkim normalnie funkcjonować w tym nietypowym czasie, ale by trochę oderwać się od rzeczywistości postanowiłam podzielić się z Wami wrażeniami po lekturze książki, którą co prawda przeczytałam kilkanaście dni temu, ale uznałam, że właśnie dziś warto o niej wspomnieć. Przedstawić ją wszystkim, którzy chcą zostać w domu i w tym czasie przeczytać coś emocjonującego. „Zima czarownicy” wydana przez @wydawnictwomuza przeniesie Was na kilkanaście godzin do średniowiecznej Rosji, krainy magii , duszków i demonów. Jeżeli lubicie takie historie, koniecznie sięgnijcie po „Trylogię zimowej nocy”

Średniowieczna Rosja ożywa ponownie w „Zimie czarownicy”, która jest spektakularnym zakończeniem „ Trylogii zimowej nocy”. To koniec, ale piękny i niesamowity. Katherine Arden swoją pasjonującą historię rozpoczęła w Leśnej Ziemi, małej wiosce na północy Rusi w „Niedźwiedziu i słowiku”, kontynuuje w „Dziewczynie z wieży”, a kończy wszystkie wątki w „Zimie czarownicy”. Powieść rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie kończy się „Dziewczyna z wieży”, więc koniecznie trzeba przeczytać najpierw dwie pozostałe, w przeciwnym razie, to, co dzieje się w tej książce będzie niezrozumiale. Rzadko zdarza się, że trzecia książka trylogii jest najlepsza. Jednak taka dokładnie jest „Zima czarownicy.” Ostatnia część jest najbardziej niesamowita i magiczna zarazem, napisana pięknym językiem z dużym rozmachem.

Moskwie grozi niebezpieczeństwo, a Wasia pogorszyła tylko sytuację. Rozgniewany Wielki Książę został zmanipulowany, podąża drogą, która nieuchronnie prowadzi ku upadkowi epoki. Demon, który zachwyca się chaosem skupił swoją uwagę na Wasi, a kapłanowi o pięknym wyglądzie, ale chorej duszy, prawie udaje się dokonać wendety przeciwko Wasi. Wasilisa , uparta i odważna dziewczyna musi zrównoważyć oba te światy. Era współczesna i Stary Świat zderzają się ze sobą i wydaje się, że tylko jeden z nich może przetrwać.

Czytanie „Zimy czarownicy” było niesamowitym doświadczeniem, czułam się otoczona magią. Każda strona była ucztą. Trzy elementy sprawiają, że trylogia jest idealna. Bohaterka, której nie można przestać podziwiać, wykwintne opisy rosyjskiego krajobrazu i temat niekończącej się bitwy między starym światem a nowym, pogańskimi wierzeniami i religią chrześcijańską. Wszystkie te elementy zostały perfekcyjnie zrealizowane w trzeciej książce. Sceneria zmienia się, a wraz z nią ulega przemianie Wasia, która walczy o przetrwanie, sprawiedliwość i równowagę, wyrusza w długą podróż do surowej, mistycznej krainy. Chwalebne miasto, królestwa magii, wszystko jest częścią większego świata i wszystko jest ogniwem w łańcuchu, który nie może się zerwać, ponieważ zbliża się niebezpieczny wróg, horda, która nie dba o stare i nowe, pragnąc założyć własną dynastię.

To piękna książka o więziach rodzinnych, robieniu wszystkiego, aby ochronić tych, których się kocha. To także książka o religii oraz pięknych i okropnych rzeczach, które ludzie są skłonni do robienia w jej imieniu. To książka o wszystkich aspektach życia, które kształtują człowieka, ale ostatecznie jest to książka o dziewczynie, która zawsze bohatersko wychodzi ze wszystkich przeciwności losu bez względu na to, kto staje na jej drodze i próbuje jej przeszkodzić. Podążanie za Wasią, patrząc jak idzie do bitwy o Rosję, do bitwy o rodzinę, do bitwy o siebie, była podróżą, jakiej nigdy dotąd nie doświadczyłam. Katherine Arden czerpie z wielu historycznych wydarzeń i tematów. Fantastyka wspaniale jest wpleciona w tło historyczne. Wiele zdarzeń opiera się na prawdziwych wydarzeniach historycznych, takich jak zbliżająca się bitwa po Kulikovo, ale oczywiście wiele faktów zostało ubarwionych i zawiera mnóstwo wątków baśniowych.

Niesamowita, wciągająca fabuła, która wzbudziła we mnie niezapomniane emocje. Atmosfera całej serii jest tak wspaniała, co sprawia, że ta trylogia jest taka cudowna i ponadczasowa. To nie jest historia, ale podróż, w którą Arden zabiera swoich czytelników do bajkowego świata pełnego cichych szeptów i zimnej bryzy, wypełnionego bajkowymi stworzeniami, mrozowymi demonami, ognistymi ptakami i dzika przyrodą. Rodzaj natury, w której dzieją się tajemnicze, magiczne rzeczy, których chce się być świadkiem i nie trzeba być Rosjaninem, żeby to poczuć. Wystarczy mieć tylko otwarte oczy. Katherine Arden jest czarownicą, która swoimi czarującymi słowami sprawiła, że zatęskniłam za bajkami z dzieciństwa. Za wspomnieniami bardzo odległymi, ale takimi ciepłymi. I tak właśnie wygląda prawdziwa magia.

Może chociaż na chwilę udało mi się zaczarować, ten trudny dla nas czas.

#trylogiazimowejnocy# niedźwiedźisłowik #dziewczynazwiezy #zimaczarownicy #trylogia #katherinearden #fantastyka #fantasy #rosja #baśnie #wierzenia #magia #premiery #luty #wydawnictwomuza #instaksiązki #czytamyksiązki #instabooks #kochamksiązki #molksiązkowy #book #instabookstagram #instabookclub #bookpictures #mypassions #photobook #bookish #ksiażkoholik #takczytam #czytanieuzależnia #czytaniejestsuper #polishbookstagram #pasjaczytania #gala