Cześć. Uwielbiam czytać. Czytanie książek to moja pasja życiowa, której poświęcam każdą wolną chwilę. Mało tego uwielbiam pisać o tym, co przeczytałam, jakie zrobiło to na mnie wrażenie i dzielić się tymi wrażeniami z innymi. Chyba zawsze podświadomie marzyłam o założeniu własnego bloga, ale nigdy nie wystarczyło mi na to odwagi. Teraz korzystam z okazji, że serwis Nakanapie daje taką możliwość każdemu swojemu użytkownikowi postanowiłam spróbować swoich sił. Co z tego wyjdzie czas pokaże?
Na początek chciałam się z Wami podzielić moimi wrażeniami po lekturze książek, które przeczytałam w listopadzie. Od czegoś trzeba zacząć czyż nie?
Zaplanowałam sobie, że przeczytam siedem różnych pozycji i udało mi się ten plan wykonać. Mało tego dołożyłam sobie jeszcze jedną książkę, bo gdy wydawnictwo Muza ogłosiło konkurs na recenzję „ Szeptacza”, a nagrodą za nią miał być całoroczny pakiet kryminałów wydany przez to wydawnictwo, oczka zaświeciły mi się z radości. Książkę kupiłam, przeczytałam no i napisałam recenzję, ale niezbyt pochlebną, bo thriller podobał mi się średnio. I tak oto skończyło się moje marzenie o zastaniu recenzentem kryminałów dla wydawnictwa, ale nie jest tak źle „ Szeptacz „ przycupnął sobie na półce w mojej biblioteczce i wierzcie mi wcale mnie nie straszy, chyba nawet jest zadowolony.
A teraz przechodzę już do konkretów, czyli co sądzę o reszcie książek, które przeczytałam. Czas na podsumowanie.
1.Niekwestionowanym numerem jeden dla mnie w tym miesiącu była książka Judith W. Taschler – „ Powieść bez O „. Mistrzowsko skomponowana i trzymająca w napięciu saga rodzinna oceniona przeze mnie na 8/10. To pozycja jedyna w swoim rodzaju porostu genialna. Nie jest to lekka i przyjemna w odbiorze historia, natomiast dająca sporo do myślenia.
2. Na drugim miejscu znalazł się w miarę udany debiut kryminalny „ Pchła „ Anny Patyry, tworzącej wcześniej książki dla dzieci. Może nie jest to najlepszy thriller, jaki czytałam, ale ogólnie zrobił na mnie dobre wrażenie. Jedynie nie przekonały mnie motywy mordercy.
3. Trzecie miejsce w moim prywatnym rankingu, które zasłużyły na ocenę 6/10 ex aequo, zajęły cztery książki: „ Widzę Cię „ thriller psychologiczny napisany przez byłą policjantkę osadzony dość mocno w rzeczywistości mówiący o stalkingu i o tym, że w dzisiejszych czasach nikt nie może czuć się bezpiecznie. „ Szóste piętro” – zgrabnie napisany thriller psychologiczny, który wciąga od pierwszych stron i trzyma aż do zaskakującego zakończenia. „ Selekcjoner” – Wybuchowa mieszanka w wykonaniu debiutującego autora Doriana Zawadzkiego, którą trudno jednoznacznie sklasyfikować. Połączenie Terminatora i Nikity z Ojcem Chrzestnym. „ Chciwość „ – Niepokojąca wizja świata, która wymaga zaangażowania czytelnika ze względu na mnóstwo terminów z ekonomii, z którą do czynienia miałam dawno temu. Całość niewątpliwie wywołuje refleksje, bo kryzys ekonomiczny, o którym opowiada autor nie jest aż tak niemożliwy w rzeczywistym świecie.
4. Najsłabiej wypadła jak dla mnie, bo tylko 5/10 druga część „Śmiertelnych wyliczanek „ Hanny Greń. Bardzo lubię styl pisania Pani Hanny, ale tym razem intryga kryminalna zginęła w opisach procedur śledczych policji.
Teraz zabieram się za kolejny zestaw, ale nie wiem jak mi pójdzie, bo trzeba przestawić się na tryb „świąteczny”, zapewne mało czasu będę miała na książki, które zaplanowałam sobie przeczytać w grudniu. Zobaczymy może nie będzie tak źle.
Czytaliście coś może z mojego stosiku? Ciekawa jestem Waszych wrażeń.
× 1
Komentarze
MO
@MartynaO. · prawie 5 lat temu
Witam! Ja też czytałam Pchłę i powiem, że mam podobne zdanie do Twojego.