Marcin Chłosta

Ja byłem ostatnio na "Kacu w Bangkoku". Jeżeli ktoś lubi ten rodzaj humoru i widział część pierwszą, to trzeba zobaczyć również tą. I widziałem również mutantów, czyli "X-Men: Pierwsza klasa". Efektowne i dla miłośników podopiecznych profesora Xaviera.

A ja dziś po pracy do kina na: "Kac Vegas: Bangkok". Jutro na X-Men: Pierwsza klasa". I skończyć Pana Kinga. I jeszcze wycieczka do Pszczyny. Pozdrawiam.

A ja bawiłem się dobrze na Pandzie znającej kung-fu i zajadającej się kluseczkami. Przyjemna i relaksująca animacja.

Stephen King- "Rose Madder".

Dla mnie "Piraci z Karaibów" i ich 4 część: to nade wszystko postać Edwarda Teacha. Dobrze pokazany Czarnobrody to podstawa. No i jego, makabryczne poczucie humoru. Piratów zawsze dobrze się ogląda.

Philipa Pullmana - "Zorza północna".

Oczywiście, że są. Zwłaszcza w stosunku do naszych zarobków. A już ceny albumów komiksowych to istna masakra.

Klasyk kryminału i to takiego z klasą. Po prostu wpisała się dobrze w gatunek. No i jako jedna z pierwszych dołączyła do grona autorów tworzących postacie, które ważne były w tej odmianie literatury. Na początek warto przeczytać "Morderstwo w Orient Expressie" i "Dziesięciu małych Murzynków" (dziś znane jako "I nie było już nikogo"). Ja jednak osobiście preferuje Sir Artura Conana Doyla.

"Chińczyk" Mankella teraz u mnie na tapecie.

Ja widzę to tak: w pewnych sytuacjach, zwłaszcza gdy bohater jest mi bardzo znany i ważny, to jego filmowy odpowiednik, musi mieć duże przełożenie na zgodność z papierową wersją. Zwłaszcza jest to dla mnie ważne w ekranizacjach komiksu: Wolverine, Pająk, Batman, Pogromca. Oni muszą być tip-top. No i ekranizacje moich ulubionych książek, są zawsze okazją do porównywania moich wyobrażeń z tymi reżys...

Teraz byłem na polskim "Linczu". Do bólu naturalistyczny, pokazujący w fabularny sposób głośną sprawę samosądu na terroryzującym pewną polską wieś bandycie. Nie osądza, nie mówi o winie, tylko w wyważony sposób przybliża to zdarzenie w postaci filmu. Polecam.

"Lament zombie". Niby moralitet od strony nieżywych i ich tolerancji, ale ma i drugie dno... Nieszczególne dla tzw. "oddychaczy". Dziwna książka.

Wypełnione z zainteresowaniem. Pozdrawiam.

Ostatnio "Szybcy i wściekli 5", "Kod nieśmiertelności", "Między światami" i "Gnomeo i Julia". No i krasnale rządzą !!!!

Marcin Wroński - "Kino Wenus". Kryminał retro. Tym razem Lublin lata 30 -te XX wieku.

Książki Pytlakowskiego i Latkowskiego np. - "Olewnik. Śmierć za 300 tysięcy". Dobrze napisana, przez fachowych i obytych autorów.

U mnie sprawa jest prosta - dominuje fantastyka (wszelkie gatunki), horror i książki popularno-naukowe (tutaj dominują nauki społeczne i humanistyczne). To jedna biblioteczka. Druga biblioteczka to klasyka polska i obca. Obok nich wydzielony jest księgozbiór podręczny - leksykony, encyklopedie, słowniki. No i są jeszcze moje komiksy. Wielkość rzędu 3-3,5 tys. woluminów.

Z tematów wampirycznych oprócz tych, które wymieniłem jakiś czas temu - dodaje z czystym sumieniem - "30 dni nocy" ( i komiks i film) i "Pozwól mi wejść" (film i książkę). Mrocznie, krwawo i makabrycznie. Czysty archetyp wampira.

"Ułomna ręka sprawiedliwości" kryminał P.D. James. Z socjologicznym zacięciem.

A moimi najnowszymi nabytkami są - T.8 Baśni - "Wilki", T.1 "Wolverine - Wróg Publiczny", "New Avengers T.1 - Ucieczka". Czyli komiksowo i superbohatersko na święta.

Zgadza się, ale "Lewiatan" to taki młodzieżowy steampunk.

Ad. 1 Grałem niejednokrotnie. I chyba na pierwszym stawiam tzw. "niebieski kolor kart".
Ad. 2 To jeden z moich ulubionych pisarzy: jego cykle: "Pamięć, Smutek i Cierń " i "Inny świat" to istne majstersztyki. Zwłaszcza ten drugi. Erudycyjny i wielowątkowy.
Ad. 3 No tak. Szpilman i Gran, w pewnym czasie, razem współpracowali i jechali na tym samym wózku (jeśli można się pokusić o taki skrót...

A ja powiem, że jest nieźle, a nawet dobrze: Grzędowicz, Pilipiuk, Orbitowski, Ćwiek, Nowosad, Kyrcz, Kain, dowodzą, że pisze się w tym dużo i dobrze. Zwłaszcza, że nasi twórcy osadzają akcję swoich powieści w naszej polskiej rzeczywistości. Antologie Fabryki Słów i Red Horse, pełne są opowiadań tego gatunku. Także szkoda tylko jednego, tyle świetnych pomysłów literackich i zero ich ekranizacji.

Ad. 1 Bardzo trudno wytypować, ale postawiłbym na kogoś z czwórki: Sherlock Holmes, Philip Marlow, Eberhard Mock, Batman. Każdy za co innego, ale gdyby zebrać ich cechy w jednego, to byłby to ktoś o cechach super-detektywa.
Ad. 2. Tu sprawa dla mnie jest prosta - ork (a zwłaszcza jako Uruk-Khai) - "Mięso wróciło do jadłospisu".
Ad. 3 Opowiadania to kwintesencja czasopism - więc sprawa jest...

Tak. I jego opowiadanie "Planeta węża" (kwietniowa NF).