Oglądałam sobie wczoraj Harrego Pottera i Insygnia Śmierci część 1, żeby się zaznajomić, zanim wejdzie druga i ostatnia część do kin.
Przynudzają już; jednak Harry Potter był najlepszy za czasów Columbusa, ale może też to kwestia po prostu treści książki. Ja wolałam, jak rzecz działa się w Hogwarcie, i było jakoś tak przystępniej. W tej części filmowej właściwie niemal nic się nie działo i przypomniała mi się opinia, którą czytałam jakiś czas temu :"Oglądam Harrego Pottera, oglądam, nic się nie dzieje przez 2 godziny i kiedy wreszcie zaczyna się coś dziać - widzę napisy końcowe. " O tak.
No i trwa 2 godziny 30 minut, co nie ułatwia skupienia się maksymalnego na nim.
Ale z sentymentu, (bynajmniej nie uwielbienia) - 6,5-7 / 10.