Ceny ja ceny. Ostatnimi czasy, kupiłam całą serię HP po angielsku. Cena z tyłu w funtach po przeliczeniu na złoty, wychodzi na to samo, tylko zauważmy, że w Wielkiej Brytanii, wiedzie się zupełnie inne życie. Pensje wysokie i też ceny produktów, a szczególnie jedzenia (np. bochenek chleba - 1 funt, zwykła bluzka, którą sobie kupiłam w Liverpool - 12 funtów, chociaż to zależy od sklepu, ale w Polsce za ok. 60 zł, nie kupiłabym takiej, bo szkoda byłoby mi pieniędzy).
Nie zgodzę się z wcześniejszą wypowiedzią, że im mniejsze wydawnictwo tym wyższa cena. Nie zawsze tak jest, a np. pozycje wydawnictwa gk, są strasznie drogie (mam 3 serie Trudi Canavan i jedna pozycja kosztuje ok. 45zł, a wg. mnie gk nie jest wydawnictwem małym i dużo książek wydaje, chociażby tej serii, bo Canavan ma wielu polskich fanów. Wiec coś tu jest nie tak...
I tak nic nie zmienimy, bo to jest Polska. Kraj zacofany i podupadający. Może te osoby nad nami wyższe, w końcu zauważą, że coraz mniej młodych osób i zrobią coś z ciągłymi podwyżkami. Gdyby te podwyżki dotyczyły również pensji, ale nie, bo po co?... Czasami żałuję, że jestem humanistką, bo nie będę mogła wyjechać z kraju, gdy zrobi się gorzej. Po co w Anglii czy Niemczech, osoba, która studiowała polskie prawo? Bu.
Jeżeli chodzi o prezenty w postaci książek, to każdy wie z mojej rodziny czy znajomych, że głównym obiektem pożądania dla mnie jest książka. Moja mama się cieszy, że nie chcę tylko kosmetyków czy ciuchów, jak inne dziewczyny ;D
A jednym z powodów, mojego zachowania jest to, że kosmetyki kupuję sobie sama, a ciuchy dostaję od rodziców, którzy prowadzą sklepy odzieżowe.
Jeżeli wydawnictwa zaczną zwiększać ceny, to nie będę jak głupia kupowała książek, tylko zacznę ściągać darmowe pliki pdf. z danym tytułem albo chodziła tylko i wyłącznie do biblioteki (teraz, to trochę niemożliwe, bo zagubiła mi się karta...).