Avatar @AnnaKatarzyna

Anna Katarzyna

@AnnaKatarzyna
44 obserwujących. 104 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.
ozyciuprawiewszystko.blogspot.com
Napisz wiadomość
Obserwuj
44 obserwujących.
104 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.
piątek, 6 grudnia 2024

MAGIA ŚWIĄT I GOŚĆ W CZERWONYM KUBRACZKU

Ponad czterdzieści lat czekałam, aby widok czerwonego kubraczka, tak zaparł mi dech w piersi.

 

 

W czasach mojego dzieciństwa nie obchodzono dnia świętego Mikołaja — przynajmniej nic takiego nie pozostało w mojej pamięci. Był za to Gwiazdor, który przychodził w Wigilię. Starszy pan z długą siwą brodą, w czerwonym kubraczku i nieodłączną rózgą, zwaną także, w moim rejonie lolą.

 

Niezależnie od nazwy służyła ona do karania niegrzecznych dzieci. Więc, jak można się domyślić, pan Gwiazdor, który odwiedzał domy 24 grudnia, nie kojarzył się dzieciom wyłącznie z prezentami. Były jeszcze dzwoneczki; dzwoneczki, które zwiastowaly jego przybycie. Na sam ich dźwięk chowałam się w bezpieczne miejsce. Oczywiście najczęściej okazywało się, że Gwiazdor nie był taki straszny, a prezenty wynagradzały strach przed karą za złe zachowanie w ciągu roku.

 

 

Z biegiem czasu uświadomiłam sobie, jak to jest z tym panem Gwiazdorem, kim naprawdę jest i dlaczego zazwyczaj nosi buty wujka Józefa.

 

Tradycja przetrwała, a do ekipy dołączył jeszcze święty Mikołaj i prezenty zawsze trafiały pod przysłowiową strzechę.

 

Jednak czerwony kubraczek nadal kojarzył mi się z panem z rózgą i dzwoneczkami.

 

I właśnie w tym świątecznym okresie, po raz pierwszy od ponad czterdziestu lat, doznałam cudownego, zapierającego dech w piersiach uczucia.

 

W Mikołajki, 6 grudnia ubiegłego już roku, jak co dzień rano szykowałam się do pracy. Ulice rozświetlaly tylko latarnie. Spojrzałam przez okno i mimo, że widok nie powinien mnie zaskoczyć — gdyż w dzisiejszym świecie mało co może już nas zdziwić — poczułam jak rozszerzają się moje i tak już duże oczy, serce zaczyna szybciej bić i ogarnia mnie pewien rodzaj ekscytacji.

 

Schowany za ścianą budynku, oświetlony slabym światłem latarni, stał sporej wielkości kład, ozdobiony kolorowymi lampkami, a za jego kierownicą siedział nie kto inny, tylko pan w czerwonym kubraczku. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie ten klimat wokół i to, iż odniosłam wrażenie, jakby pojawił się on znikąd.

 

Pomimo racjonalnosci mojego myślenia, wieku i doświadczeń, zadziałała magia — magia świąt. W tym świecie konformizmu i konsumpcjonizmu, ciągłego biegu i sztuczności.

 

Widok ten sprawił, że poczułam dziecięcą radość, ekscytację i pewien rodzaj szczęścia, który pozwolił mi uwierzyć, że ten ktoś w czerwonym kubraczku, to rzeczywiście gość z gwiazd.

 

A przy okazji przypomniałam sobie, jak cudownie jest wierzyć w magię świąt, cieszyć się, jak beztroskie dziecko i nie bać się, nie wstydzić tej radości.

 

I tego wszystkim życzę! 

 

Nieważne ile macie lat i jakie bagaże za sobą ciągniecie, a nawet, kto odwiedzał Was w dzieciństwie w świąteczny czas. Ważne, co dzieje się tu i teraz. A gwarantuje, że świat potrafi pozytywnie zaskoczyć

 

Co do Mikołaja, to nawet gdyby wówczas nie zapukał do mych drzwi, to jego pojawienie się za moim oknem, to był widok bezcenny i sam w sobie był dla mnie fantastycznym prezentem, bo obudził we mnie dziecięcą radość. 

 

Oby każdy z Was mógł, jak najczęściej spotkać na swej drodze takiego — niekoniecznie świątecznego — Mikołaja.

 

Anna Katarzyna Balcerek

 

 

× 14
Komentarze
@maciejek7
@maciejek7 · 16 dni temu


× 9
@zuszka60
@zuszka60 · 16 dni temu
Sympatyczna i ciepła historia o Czerwonym Kubraczku. Myślę że w każdym dorosłym jest jakaś cząstka naszej dziecięcej duszy ❤️🎅
× 8
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 16 dni temu
Dziękuję :-))
Rzeczywiście, dzięki tej dziecięcej cząstce, przeżycie było wspaniałe i bezcenne.
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · 16 dni temu
Sympatyczna historia. Gwiazdor, czyli poznańskie lub pomoże. W dzieciństwie 6 grudnia przychodził Mikołaj, chociaż go nigdy nie widziałam. Ciekawe, że wśród prezentów była zawsze przewiązane kokardką pomalowane na złoto lub srebro gałązki, czyli taka mała rózga na wszelki wypadek. Natomiast w Wigilię przynosiły prezenty Dzieciątko Jezus. Tak jest też w Tyrolu, czyli tradycja austriacka. Natomiast u mojego męża w Małopolsce, Mikołaj przynosił prezenty 6 grudnia, a pod choinką nie było prezentów, ważne było wspólne obchodzenie Świąt. Co region to inny obyczaj, chociaż może co zabór to inny obyczaj.
× 6
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 15 dni temu
Dziękuję 🤗
Tak, jakby się dobrze wgłębić w historię, to prawdopodobnie zabory miały wpływ na nasze obyczaje. I zgadza się Gwiazdor to Wielkopolska 😉

Mimo wszystko to dziwne, jak w jednym kraju występuje tyle różnic.
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · 15 dni temu
Dłużej byliśmy pod zaborami niż jesteśmy suwerennym państwem, a i to nie cały czas.
× 1
@ISIA
@ISIA · 14 dni temu
@jatymoni Wiem, co miałaś na myśli, ale tylko dodaję gwoli mojej upierdliwej faktograficznej ścisłości, że suwerennym państwem jesteśmy od ponad tysiąclecia, więc znacznie dłużej niż te ledwie 123 lata zaborów ;)
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · 14 dni temu
Zgadzam się oczywiście, Jednak lata zaborów miały olbrzymi wpływ. Moja Babcia urodziła się i dzieciństwo spędziła jeszcze pod zaborami. Zresztą moja Prababcia była austriacką, przyjechała jako młoda dziewczyna na Kresy i została Polką.
× 2
@ISIA
@ISIA · 14 dni temu
Jaka piękna historia, Aniu :)))
Tego ci z całego serca życzę, jak najwięcej magii w codziennej krzątaninie :)))

Ja byłam paskudnie spostrzegawczym dziecięciem, nie dałam się omotać, i już w wieku pięciu lat skojarzyłam, że Mikołaj nosi buty dziadka i to jakaś ściema jest, czym popsułam wszystkim zabawę i już nigdy więcej do nas Mikołaj nie przychodził ;) A jak poszłam do szkoły, to było jeszcze gorzej, bo w roli Mikołaja na szkolnych zabawach występował mój własny tata, ha ha. Nie ze mną te numery ;)

U nas, w centralnej Polsce, podobno Mikołaj kiedyś przynosił niegrzecznym dzieciom węgiel, ale że teraz wszyscy mają centralne ogrzewanie, a węgiel podobno drogi, to i zaprzestał tej niewychowawczej tradycji ;P
× 2
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 13 dni temu
Oj, @ISIA - widzę, że Mikołaje nie miały z Tobą latwo😄

Za to historia z węglem ubawiła mnie do łez 😂

"teraz wszyscy mają centralne ogrzewanie [...]"

Dziękuję za życzenia🤗
Tobie również życzę DUŻO cudownej magii🎁💕
× 2
@ISIA
@ISIA · 10 dni temu
Nikt nie ma ze mną łatwo, to i Mikołajom się nie upiekło ;P
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 14 dni temu
sympatyczna i piękna historia Aniu, aż mi się ciepło na sercu zrobiło ;) Bardzo się cieszę, ze tego doświadczyłaś, ja byłam 06 grudnia w piątek na kolanach u Mikołaja i nadal to uwielbiam ;) Pięknej magii na co dzień i wświeta Aniu :) serdeczności :)
× 2
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 13 dni temu
Dziękuję, Żaneto i Tobie również dużo wspaniałej magii😀
A Mikołaj chociaż przystojny był? 😉
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 13 dni temu
oczywiście, jak zawsze :)
© 2007 - 2024 nakanapie.pl