Agata traci pracę w kancelarii prawnej.
Popełniła tylko jeden błąd – w dała się romans z szefem. Zapewniał ją, że łączy go z żoną zimne wyrachowanie. Ale żona się dowiedziała o Agacie i… zażądała rozwodu. Szef obsypał ją kwiatami, a swojej asystentce wręczył wypowiedzenie. Zanim zdążyła coś powiedzieć, wylądowała za drzwiami biura z kartonem, w którego dyndało zdjęcie kota, zamocowane do klipsa osadzonego w serduszku z pleksi. Kiedy wysiadała z windy, serduszko wypadło na kamienną posadzkę, rozbijając się w drobny mak. Agata nie chce wracać do rodzinnego domu, ale ofert pracy brak. No i każdy zadaje jej pytanie – „a na czym pani najlepiej się zna?”. Na popaprańcach, kłamcach, oszustach, manipulatorach? Tak. Jedyna jej szansa to firma specjalizującą się w otwieraniu oczu równie jak ona naiwnym kobietom. A że imię ma po słynnej autorce kryminałów, zakłada agencję detektywistyczną, specjalizującą się w demaskowaniu niewiernych mężów i nieuczciwych kochanków. Kawalerka jest zbyt mała, by mogła stać się jej biurem, Agata postanawia więc zaadaptować auto na swoje miejsce pracy.
I tak oto Agencja Rozbitych Serc rusza z piskiem opon ku czasem naprawdę zagmatwanym historiom, by odkrywać prawdę, która bywa zupełnie nieoczekiwana, rozwikływać zagadki, a nade wszystko nieustająco nieść załamanym kobietom wsparcie, czasem wzmocnione jakimś procentem. I tylko jedno spędza Agacie sen z powiek – jak zemścić się na byłym szefie, który wyrzucił ją z pracy jak zepsutą drukarkę.