Kiedy mam ciężki czas w pracy i nie zanosi się, że będzie lżej, kiedy mam kiepski nastrój, kiedy jest mi po prostu źle, wtedy sięgam po lektury, które mają na celu uspokojenie skołatanego serducha, odprężenie i wyciszenie. Także moi drodzy zanosi się na to, że w najbliższym czasie zarzucę Was opiniami o książkach słodkich, ciepłych, z happy endem, typowo kobiecych 😊 Na pierwszy ogień poszła sprawdzona i niezawodna Magdalena Kordel i jej nowa książka pt. „Zanim wyznasz mi miłość”. Już sam tytuł wskazuje, że będzie słodko i romantycznie. Do tego urocza okładka i już wiem, że dostanę to, czego potrzebuję 😊
„Ewelka, bo ludzie zapominają bardzo często, że nie trzeba być lekarzem od głowy, żeby wyciągnąć rękę do bliźniego. Umyka im, że do tego, żeby komuś pomóc, najczęściej potrzebne jest przede wszystkim bycie człowiekiem…”
I krótko mówiąc, o tym właśnie jest ta książka: o byciu człowiekiem i z człowiekiem.
Ewelina, Jagna, Masza, trzy przyjaciółki, które zawsze mogą na siebie liczyć, chociaż nie zawsze akceptują wszystkie swoje wybryki.
„ – Ale żeby on przynajmniej był jakiś taki…bo ja wiem? – zastanowiła się Ewelina przez chwilę. – Męski, mądry, nieprzeciętnej urody. Albo żeby chociaż miał charyzmę! A to przecież taki mydłek jest! Kompletnie nie umiem zrozumieć. Co ona w nim widzi. […] – To musi być coś, co jest ukryte przed światem, a dostępne tylko dla wybr...