Wspominałam już, że w grudniu, w okresie przed, po i okołoświątecznym zawsze szukam lektur typu ogrzewacz serca, uśmiech duszy, nadzieja i uczucie spokoju? Nie wspominałam? To teraz już wiecie 😊 Magdalena Kordel zawsze dostarcza mi to, co wyżej wymienione, zamówione i zapłacone 😊
„Serce w obłokach” to trzecia część cyklu „Miasteczko”. Jakoś tak się złożyło, że czytam ten cykl na raty, wtedy, kiedy najbardziej na świecie potrzeba mi słodyczy. I nic nie szkodzi, że nie bardzo pamiętam bohaterów i tego, co się z nimi działo w poprzednich częściach, pamiętam za to doskonale tę magiczną atmosferę, tę nadzieję i uśmiech towarzyszący mi przy czytaniu.
„Dni do wykorzystania zostaje coraz mniej i mniej. Nic nie jest dane nam na wieczność, życie też nie”.
Czy Klementynie uda się w tym roku poukładać swoje osobiste życie? Czy może dalej na pierwszym miejscu zawsze będą inni? Dobrochna, uwielbiająca się zwierzać, babka Agata, która niestety nie robi się młodsza, choć charakteru nadal jej nie brakuje, Ruda Fela, pomagająca Klementynie wypiekać prawdziwe cudeńka, sprzedawane w jej kawiarence, nawet doktor Piotr.
Dobrze, że Klementyna ma swoje dwie, najbliższe jej sercu przyjaciółki. Adela i Imka zawsze staną po jej stronie, bądź naprowadzą na właściwą drogę. Takie dziewczyny to skarb nie do zastąpienia.
Pojawi się również zagadka z przeszłości: stary dom kryjący wiele ta...